Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
54 - Koniec wyzwania ale liczę dalej. 1000km
aerochallenge :)

Witam wszystkich po świętach. :)


Święta jakie były każdy widział. Czytam Wasze pamiętniki i podziwiam tych z Was, którzy tak pięknie wytrwali w postanowieniach i przy diecie. Mnie się niestety nie udało. Pozwoliłam sobie i na zjedzenie obiadu na wypasie ( w niedziele u moich a w poniedziałek u eMa rodziców), i na słodycze, i na sałatki z majonezem, i możnaby tak długo wymieniać.
Jak mniemam sukcesu na wadze nie będzie i na wszelki wypadek co by się nie stresować zważę się dopiero w przyszłym tygodniu.
Do podsumowania zeszłego miesiąca postanowiłam dołączyć jeszcze zestawienie mojego rowerowania. Z racji tego, że dołączyłam się do areochallenga od MisterCuba czuję się do tego zobowiązana:

1000 km areochallenge :)

nr tygodnia

dyscyplina

czas [min]

dystans [km]

czas łącznie [min]

dystas łącznie [km]

procent wykonania zadania

1 tydzień

rower stac

240

92,8

240

92,8

9,28%

2 tydzień

rower stac

240

92,89

480

185,69

18,57%

3 tydzień

rower stac

240

96,08

720

281,77

28,18%

4 tydzień

rower stac

60

26,27

780

308,04

30,80%


Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia!


  • Mileczna

    Mileczna

    4 kwietnia 2013, 09:49

    Hahaha ... no z tym wstawaniem z kibla to letka awaria. Ja tak mam po każdych kręglach - jakies takie telemarki odstawiam :) No tak wszyscy zachwalaja tą Ewkę i stwierdziłam ,że czas sprobować. Rowerek to też sooper sprawa!

  • Nejtiri

    Nejtiri

    2 kwietnia 2013, 12:47

    ...ależ śliczny stroik. :) Trzymam kciuki za wyzwania ciąg dalszy :)

  • Mileczna

    Mileczna

    2 kwietnia 2013, 09:45

    Nie daj sie wyrzutom sumienia! Wytrzymalaś 54 dni bez ukochanych słodyczy - to jest świetny winik. Teraz tylko spokojnie wrócic do planu i wogole nie było tematu :))) Pozdrawiam serdecznie. i świetne wyniki na rowerku!