Witam wszystkich po świętach. :)
Święta jakie były każdy widział. Czytam Wasze pamiętniki i podziwiam tych z Was, którzy tak pięknie wytrwali w postanowieniach i przy diecie. Mnie się niestety nie udało. Pozwoliłam sobie i na zjedzenie obiadu na wypasie ( w niedziele u moich a w poniedziałek u eMa rodziców), i na słodycze, i na sałatki z majonezem, i możnaby tak długo wymieniać.
Jak mniemam sukcesu na wadze nie będzie i na wszelki wypadek co by się nie stresować zważę się dopiero w przyszłym tygodniu.
Do podsumowania zeszłego miesiąca postanowiłam dołączyć jeszcze zestawienie mojego rowerowania. Z racji tego, że dołączyłam się do areochallenga od MisterCuba czuję się do tego zobowiązana:
1000 km areochallenge :) | ||||||
nr tygodnia | dyscyplina | czas [min] | dystans [km] | czas łącznie [min] | dystas łącznie [km] | procent wykonania zadania |
1 tydzień | rower stac | 240 | 92,8 | 240 | 92,8 | 9,28% |
2 tydzień | rower stac | 240 | 92,89 | 480 | 185,69 | 18,57% |
3 tydzień | rower stac | 240 | 96,08 | 720 | 281,77 | 28,18% |
4 tydzień | rower stac | 60 | 26,27 | 780 | 308,04 | 30,80% |
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia!
Mileczna
4 kwietnia 2013, 09:49Hahaha ... no z tym wstawaniem z kibla to letka awaria. Ja tak mam po każdych kręglach - jakies takie telemarki odstawiam :) No tak wszyscy zachwalaja tą Ewkę i stwierdziłam ,że czas sprobować. Rowerek to też sooper sprawa!
Nejtiri
2 kwietnia 2013, 12:47...ależ śliczny stroik. :) Trzymam kciuki za wyzwania ciąg dalszy :)
Mileczna
2 kwietnia 2013, 09:45Nie daj sie wyrzutom sumienia! Wytrzymalaś 54 dni bez ukochanych słodyczy - to jest świetny winik. Teraz tylko spokojnie wrócic do planu i wogole nie było tematu :))) Pozdrawiam serdecznie. i świetne wyniki na rowerku!