Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
81 - Podsumowanie kwietnia Kolejny miesiąc
areochallenge.

No niestety w kwietniu się nie popisałam: święta Wielkanocne, wyjazd do Zakopanego i ogólny spadek motywacji poskutkował spadkiem ok 1kg.
Zawsze 1kg mniej to lepiej niż 1kg więcej no ale jakoś jednak mało satysfakcjonujący to wynik.

- początek kwietnia waga: 83,4kg
- koniec kwietnia waga:   - 82,4kg
                        spadek:    1,0kg

LIPA

Jeżeli chodzi o moje założenia programu naprawczego:
- godzina rowerka - 4x w zeszłym tygodniu - ok.
- krem i masaż antycellulitisowany na bambol i uda codziennie - ok.
- niejedzenie słodyczy - j.w. czyli LIPA
- oprócz tego piłam jak smok nieprzyzwoite ilości wody mineralnej co można zaliczyć do pozytywnych zmian :)

Na koniec: minął kolejny miesiąc areochallenga od MisterCuba. Poniżej zestawienie:

1000 km areochallenge :)

nr tygodnia

dyscyplina

czas [min]

dystans [km]

czas łącznie [min]

dystas łącznie [km]

procent wykonania zadania

1 tydzień

rower stac

240

92,8

240

92,8

9,28%

2 tydzień

rower stac

240

92,89

480

185,69

18,57%

3 tydzień

rower stac

240

96,08

720

281,77

28,18%

4 tydzień

rower stac

60

26,27

780

308,04

30,80%

5 tydzień

rower stac

240

99,83

1020

407,87

40,79%

6 tydzień

rower stac

180

76,9

1200

484,77

48,48%

7 tydzień

marsz

300

21,3

1500

505,77

50,58%

8 tydzień

rower 

300

126,72

1800

632,49

63,25%


Aha, zapomniałabym. Postanowiłam podzielić się z wami piosenką, która niesamowicie mnie motywuje. Daje mi tak niesamowitego kopa, że rower nie stawia mi żadnego oporu, nie istnieją górki, ani wiatr w oczy! Yes I'm gonna WIN!






Race, life's a race 
And I'm gonna win! 
Yes, I'm gonna win!
I'll light the fuse 
And I'll never lose 
And I choose to survive 
(You were warned and didn't listen)
Whatever it takes 
You won't pull ahead 
Because I'll keep up the pace 
And I'll give you my strength 
To the whole human race 
Yes I'm gonna win 

(Fight, fight, fight, fight, win, win, win, win)

YES I'M GONNA WIN!
  • PaniWu

    PaniWu

    30 kwietnia 2013, 14:58

    O matko i córko, program naprawczy przypomina mi pracę zawodową :( Ale super jest, że mniej, a nie więcej. Święta to trudny dla odchudzania czas, ja nawet wyszłam na plusie, czyli odchudzającym minusie, to znaczy mówiąc prosto - przytyłam w święta i musiałam odrabiać straty. Zatrzymanie tej huśtawki i odrobienie strat zajęło mi trzy tygodnie. Jesteś dla mnie wzorem do naśladowania!

  • Nejtiri

    Nejtiri

    29 kwietnia 2013, 21:06

    bsrdzo spodobało mi się określenie "program naprawczy". :)) gonisz mnie.. wagą! ;))

  • kaska2112

    kaska2112

    29 kwietnia 2013, 17:14

    Nooo jeden to lipa, ale nie panikuj. Mi spada ostatnio 2-3 kg na miesiac, i tez sie czuje, jakbym juz nie potrafila. Ale mowia: małymi krokami, ta?:)

  • nigraja

    nigraja

    29 kwietnia 2013, 16:41

    gratuluje :) każdy kilogram mniej cieszy