Znajomi (5)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 724 |
Komentarzy: | 3 |
Założony: | 29 maja 2016 |
Ostatni wpis: | 14 lutego 2017 |
kobieta, 45 lat, Hampshire
175 cm, 92.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Moja aktywność - spaliłam 0 kcal
Moja aktywność - spaliłam 3697 kcal
Uch... dochodzi północ... Właśnie wróciłam z pracy i padam na ryjek ale to był dobry dzień.
Dobry od samego początku :) Pomimo że wczoraj nie mogłam zasnąć i turlałam się po wyrku do 2 nad ranem o 7 obudziłam się rześka i wypoczęta i z jakimś takim pozytywnym nastawieniem (które wzięło się zupełnie nie wiadomo skąd :) biorąc pod uwagę jak okropna była sobota) No a skoro pozytywne nastawienie to postanowiłam wypróbować swoje możliwości w bieganiu skoro w końcu moje kolana wyprowadziłyśmy z fizjoterapeutką na prostą i pozwoliła mi spróbować biegać: ) Oczywiście spróbować ja jak to ja dopadłam jak szczerbaty do sucharów :D i przeleciałam 5,27 km :D ledwo bo ledwo ale jakoś dałam radę wielokrotnie zwalniając po drodze. Takich dystansów to ja od liceum nie robiłam. Dumna z siebie jestem jak nie wiem ale mięśnie bolą jak cholera. No i jeszcze oczywiście w pracy wycisk... przez 8h zrobiłam 21,5 km latając jak szalona po hotelu, bo przecież w angielskich szkołach teraz jakieś dziwne ferie przedwakacyjne więc bizawkę mamy straszną...
A skoro mięśnie już już bolą to chyba strach pomyśleć co będzie jutro... Wysmarowałam się maścią rozgrzewającą i mam nadzieję że jakoś wstanę na 7 rano do pracy :)
Zawsze byłam szczupła. Zupełnie naturalnym dla mnie było kiedy waga wskazywała 60-65kg. Niestety ok 10 lat temu przytyło mi się do 75, co jeszcze samo w sobie straszną tragedią by nie było, ale zbiegło się z nadczynnością tarczycy. Tak właśnie... Z nadczynnością, mimo że typowym objawem powinien tu być spadek wagi. Leki które brałam przygotowując organizm do operacji dołożyły swoje i tak prawie dobyłam stówki :(
Po operacji zaczęłam chudnąć udało mi się w 2 lata zrzucić 15 kilo i niestety waga-stop i tak ani drgnęła przez rok. Aż tu w grudniu 2015 zaczęła się przesuwać w niepożądanym kierunku. teraz wskazuje 90kg co jakoś nie jest powodem do radości mimo że wszyscy kurtuazyjnie mnie zapewniają że nie jestem gruba. Problem jest niestety taki że jestem cały czas głodna :/ Nawet gdy mam pełny żołądek to i tak jestem głodna. A to już chyba poważne zaburzenie...?