Nie dość, że przez tyle czasu nie uważałam na dietę(przez co cholernie przytyłam), to jeszcze zaniechałam ćwiczenia. W sumie nawet miałam na nie ochotę i to dużą. Aby na przykład wybrać się na basen czy rowery. Z tym że ja to wolę robić z kimś. A ostatnio brak mi towarzystwa.
Marna wymówka, co nie? Ale potrzebuję jakiegoś kopa w tyłek. Niestety mój widok w lustrze do mnie nie przemawia jeszcze tak jak w zeszłym roku..
nitktszczegolny
17 listopada 2013, 11:32Ja traktuję ćwiczenia jako rodzaj terapii i odstresowania, moment kiedy mogę pobyć sama ze sobą, może to zadziała ? Pewnie, że lepiej w grupie, ale i samemu dobrze !!
chiddyBang
11 października 2013, 11:52No niestety marna wymówka. Każdy ma chwile słabości, ale dasz radę. Masz tu wielkiego kopa ode mnie i działaj ! ;)
FitKat
11 października 2013, 11:31Ja lubię z kimś biegać, lecz nie mam zazwyczaj takiej okazji (prawie w ogóle) dlatego zakładam słuchawki, odcinam się od otoczenia i robię swoje. Pomyśl o uczuciu po treningu!!! Jeśli chodzi o dietę ja mam tak, że jak zacznę ćwiczyć (najgorzej zacząć) więcej uwagi poświęcam temu jak jem! Szkoda jest mi zmarnować moją ciężką pracę dla paru chwil przyjemności (chociaż zdrowe wcale nie znaczy niesmaczne!!! :D) Powodzenia!!!
Chaarle
11 października 2013, 11:24Kochana im szybciej zaczniesz tym szybciej zobaczysz efekt !