Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Endorfinki szaleją.


  Dieta zachowana pomimo tego, że w całym moim domu dziś walają się pączki robione przez ukochaną rodzicielkę, więc jestem z siebie cholernie dumna
  Ćwiczenie były co prawda, ale tylko 30 minut. Nie zadowala mnie to, ale nie mam specjalnie siły na dalsze. To znaczy dusza się rwie, ale ciało stawia na swoim.
  Już w piątek pomiary,a ja jutro jadę w goście do mojej przyjaciółki na urodziny. Nie mogłyśmy się widzieć przez parę miesięcy, więc głupio mi będzie odmówić tortu, bo się akurat odchudzam. Trudno, odbiję sobie to w jadłospisie, ewentualnie kolejnymi ćwiczeniami.

  • pONczek1989

    pONczek1989

    20 lutego 2014, 20:17

    Jeśli się skończy na jednym kawałku tortu...to czemu nie :),nie popadajmy paranoje :), w końcu dieta a raczej zdrowie odżywianie będzie już do końca prawda? A wiadomo, że całe życie bez słodkości...tak się nie da..oczywiście wszystko z umiarem :). Pozdrawiam

  • Onaa1718

    Onaa1718

    20 lutego 2014, 16:41

    Ja w sobotę ważenie ;) Powodzenia ;)

  • radmelka

    radmelka

    19 lutego 2014, 23:56

    Trzymam jutro kciuki :) dla mnie dzień pomiarów to dzień wyjątkowy :) gratuluję Ci samozaparcia!! :)

  • nieznajoma-ona

    nieznajoma-ona

    19 lutego 2014, 23:38

    miłego plotkowania :))

  • TheAniula19

    TheAniula19

    19 lutego 2014, 21:40

    trzeba zjesc, nie wypada inaczej ;p