Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pół-głodówka sobotnia


Poczytałam i postanowiłam wprowadzić jednodniową głodówkę, na dobry początek poukładania się z zmianą stylu odżywiania. Pół-głodówka, bo sukces był połowiczny - wytrzymałam do 17, potem zjadłam 
kiwi i zupę, a na kolację owsiankę. Bilans kaloryczny w sumie na minusie, 
i rano prawie kg w dół, ale nie to planowałam. 

Może napiszę jak się czułam i dlaczego nie udało się wytrwać całego dnia:
do 11 rano zupełnie w porządku, potem od południa coraz gorzej 
- i burczenie w brzuchu oraz uczucie jakby mnie wsysało do środka ;) to żaden problem, ale zaczął się potworny ból głowy. Wiem, wiem - to 
znak, że organizm się oczyszcza i pozbywa się toksyn, ale po 2 godzinach 
męczarni, kiedy nie mogłam ani czytać, ani zasnąć - poddałam się. 

Za to nawet sobie nie wybrażacie jak mi teraz smakuje zwykły twarożek 
czy kawałek chleba chrupkiego!


A dodatkowo teraz wiem, że taki głodek kiedy burczy w brzuchu przed posiłkiem to żaden problem.
  • Monisiaaaa

    Monisiaaaa

    1 czerwca 2008, 14:23

    Wiem coś o tym. Wystarczy jeden dzień głodówki a potem jak jesz nawet kromkę chleba to smakuje jak nigdy wcześniej heh...