Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pępkowe, ciągle pępkowe
1 grudnia 2012
Już trzy imprezy "pępkowe" za mną, a jeszcze jedną muszę zrobić (jedna dla znajomych, druga pracowa, trzecia i czwarta dla rodzinki). No i dumna babcia robi dla nas te ciasta, tatary, śledziki, jajeczka, potrawki itd... A my jemy, i jeszcze zawsze dużo zostaje, i jemy i jemy... i tyjemy - a raczej ja tyję. Kiepsko kiepsko. Z plusów to udało mi się kilka razy wyskoczyć pobiegać.