Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
o 'jak dobrze wyglądać nago' słów kilka


     Byłam wierną fanką How To Look Good Naked. Obejrzałam chyba wszystkie odcinki i za każdym razem w prezentowanych kobietach urzekała mnie tylko jedna rzecz. Nie była nią nowa, wspaniała i kobieca garderoba. Nie był nią też profesjonalnie zrobiony makijaż, ani fryzura, ani też naga sesja zdjęciowa...
W programie tym występowały głównie kobiety z nadwagą i otyłością, który brzydziły się swojego ciała. Wiele z nich zmieniło się pod wpływem ciąży, inne przez niewłaściwe odżywianie. Oczywiście żadna z nich, a przynajmniej większość nie próbowała W ŻADEN sposób wpłynąć na utratę wagi. Wolały płakać, lamentować i wykrzykiwać, jakie to są wstrętne i okropne. Wtedy z pomocą przychodził wspaniały Gok Wan, który podsuwał im bieliznę korygującą i już patrzyły na siebie lepiej. Wdziewały obcisłe i kuse kiecki, legginsy, topy i bluzeczki i pałały szczęściem oraz samozadowoleniem. I to była właśnie ta rzecz, która mnie intrygowała - czy one nie myślały o tym, że tę bieliznę trzeba będzie zdjąć? Obnażyć swoje ciało, ukazać je facetowi, zobaczyć je kolejny raz? I że bez niej powracają wałeczki tłuszczyków? Jak w tak krótki sposób mogły zacząć się akceptować i pałać pewnością siebie, skoro kilka chwil wcześniej wypowiadały się na swój temat w samych negatywach? I to za sprawą super wyszczuplających majtek..
     Tego po dziś dzień zrozumieć nie mogę.. Oczywiście - nie będę hejtować tych kobiet za to, że pokochały siebie, ale próbuję dowiedzieć się, jak to jest możliwe, skoro bardzo wiele osób próbowało wybić mi moje kompleksy z głowy, a mimo to, ja nadal nie potrafiłam patrzeć na siebie z uśmiechem na twarzy? 
Ja wiem, że mój problem nie wynika z otłuszczonego brzucha, a z mojej psychiki i niskiego poczucia własnej wartości. Mimo, że moje ciało trochę się zmieniło, ja nadal biczuję się za to, że nie wyglądam tak, jakbym chciała, a nawet gdyby było inaczej to zawsze znalazłabym powód do narzekania.
Tak więc po 'upojnym' wpisie mam ochotę pójść na zakupy i obejrzeć w sklepowym lustrze swój nieistniejący cellulit

Amen :)

  • KatRina21

    KatRina21

    27 lutego 2014, 21:35

    Zaden wstyd, chodzi o to, zebys uswiadomila sobie, ze jestes atrakcyjna szczupla kobieta:) Mowie Ci zmien nastawienie do siebie, wiem jak to jest sluchac, ze ten czy tamten szczuplejszy a Ty kulka (mowiac lagodnie) ale to juz stare czasy i trzeba zaczac wierzyc w siebie bo wiekszosc ludzi niestety latwo niszczy nasze poczucie wartosci a slowa, ze wygladasz super itp. jakos do nas nie docieraja z taka predkoscia i moca jak te krytykujace.

  • KatRina21

    KatRina21

    26 lutego 2014, 21:12

    Ale sama teraz widzisz, ze to kwestia Twojego nastawienia do wlasnego ciala. Ja majac 57 kg przy 164 cm wygladalam naprawde szczuplo i bylam zachwycona swoja sylwetka, owszem narzekalam co jakis czas, ze a to tylek za plaski, a to piersi za male itd. Z perspektywy czasu mysle sobie, Kaska ale bylas glupia:) Nie powielaj moich bledow bo prawda jest, ze czlowiek docenia cos dopiero jak straci. Uwierz w siebie i przestan sie zadreczac kompleksami bo naprawde szkoda zycia:)

  • KatRina21

    KatRina21

    26 lutego 2014, 13:38

    A ja z kolei uwazam, ze w kompleksy same sie wpedzamy. Wszedzie same modelki, dazenie do cial modelek itd. a popatrzmy na facetow. Jak by tak porownac np. grupe100 facetow ze 100 kobietami to zaloze sie, ze w grupie meskiej moze 10% bedzie mialo kompleks wagi a w zenskiej 90%. I tu jest pies pogrzebany. Absolutnie nie jestem za tym, zeby nie pracowac nad soba i poprostu zdrowiej zyc tylko, ze kobiety czesto w jakies obsesje i paranoje wpadaja. Z wlasnych obserwacji widze, ze jednak efekt jo-jo duzo czesciej spotyka kobiety a nie mezczyzn. Moim zdaniem to jest kwestia nastawienia i psychiki plus jakies tam roznice w budowie (mamy wiecej tluszczu, latwiej wpadamy w nalogi itp.). Dlatego w tej konkretnej sprawie chetnie pozyczylabym sobie meskiej psychiki hehe;)

  • tojestwemnie

    tojestwemnie

    26 lutego 2014, 10:14

    martyna19933- zaczyna i kończy bo to jak interpretujemy rzeczywistość to jest klucz do naszego samopoczucia :) Też mniałam ochote tym lasencjom powiedziec przez ekran - rusz troche dupe, dla zrdrowia i lepszego nastroju ;) Ala sama sie zaniedbałam ostatnio 25 kg w rok O.o.. wiec nie mam juz moralnego prawa tego robic :( co do ćwiczen zawsze cwicze siłowo a potem cisne do oporu areoby ale ostatnio miałam dluugą przerwę i chce sie najpierw dobrze rozgrzac , rozciagnac wyrównać oddech..

  • Wookypooky

    Wookypooky

    25 lutego 2014, 21:03

    zgadzam się z martyną. Faktem jest, że różne rzeczy na Ciebie wpływają, a także różne doświadczenia z przeszłości. Jednak założę się, że gdyby Twój ulubiony aktor/chłopak który Ci się podoba powiedział Ci komplement bądź zaprosił Cię na randkę w mig zaczęłabyś się lubić. Tak też tłumaczę fenomen Gok'a. To nie kiecki zmieniły kobiety, tylko fakt, że specjalista od mody powiedział im, że są piękne. A my kobietki próżne jesteśmy nie od dziś ;)