Nie ma mnie i nie będzie przez najbliższe 3 tyg. tj. do 30 czerwca. Skoro obiecałam sobie do czerwca być fit, no to czemu znowu odkładać to na następny rok? Bo są słodycze? Bo mam coraz częściej "bulimistyczne ataki" ? Nie! Nie chcę tego! Nie będę kolejny raz upadać. Jest upał ponad 30 stopni. Na siłowni brak klimatyzacji w strefie move it. Ale ćwiczę. Pełna potu i zadyszki. Budzę się z zakwasami i jest mi z tym super dobrze!
Dziś był pierwszy dzień wyzwania. Ciężki, ale satysfakcjonujący.
Osiągnę cel, chociażbym się miała pochlastać i koniec! :D
a za 20 dni wrzucę fotkę - mam nadzieję że będzie co pokazać.
Ciao :*
KatRina21
12 czerwca 2014, 18:33No wiem, to jest przerazajace i bardzo smutne, az ciarki po plecach przechodza. A co do twojego wyzwania to walcz i nie daj sie dziwnym napadom, ta chwila przyjemnosci nie jest tego warta, a tym bardziej hektolitrow potu wylanych na silowni:)
fokaloka
11 czerwca 2014, 08:56Powodzenia! :)