Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam po długim czasie!


Witam Was wszystkie. Chcę rozpocząć walkę od nowa. Poległam na całej lini. W zeszłym tygodniu ważyłam się i było nawet 120,5 kg - poprostu porażka.

Więc .....

 ...... dojrzałam do tego aby wziąść się za siebie na całego.

Rozpoczęłam dietę Dukana w sobotę 03.09.2011 r.

Bardzo się jej obawiałam. Przymierzałam się do niej od roku, ale jakoś nie miałam przekonania. Dopiero jak spotkałam osoby, które znacznie schudły i wyglądają teraz fajnie, to stwierdziłam, że ja też tak mogę. Znałam te osoby od zawsze jako otyłe.

Dieta mnie przerażała bo brak chlebusia, owoców, i warzyw w I fazie jest nie do wyobrażenia, ale .... w końcu pokonałam słabości i dojrzałam do podjęcia decyzji.

Muszę przyznać, że to że można jejść jak się jest głodnym, bez liczenia kalorii bardzo mi odpowiada.

Sobota dzień 1

waga poranna 119,3, brak uczucia głodu

Strasznie ciągnęło mnie do chleba, warzywka też bym pochrupała, ale jakoś wytrzymałam.

Niedziela dzień 2

waga poranna 117,3  - poprostu niemożliwe, brak uczucia głodu

Zamiast zaparć miałam sytuację odwrotną. Już mam mniejszą ochotę na produkty zakazane. Moja fantazja kulinarna wzięła górę.

Poniedziałek dzień 3

waga poranna 117 kg, brak uczucia głodu

Do pracy wzięłam śniadanie, ale przesyt nabiału spowodował, że niespecjalnie miałam na niego ochotę. 3/4 przywiozłam do domu. Obiadek też poskubałam.

Wtorek, dzień 4

waga poranna 116,8

Upiekłam na śniadanie placek owsiany - coś za mną chlebek chodzi. Nawet niezły. Potem jogurt )%. Obiad - kurczak po indonezyjsku (ciekawy smak) - całej porcji nie byłam w stanie zjeść. Potem urodziny u Rodzinki .....

Pokonałam urodzinowe przyzwyczajenia. Zjadłam dwie połówki jajka, kilka plastrów szynki konserwowej i drobiowej i .... łyżkę sałatki z pora  produkt zakazany, który można zjeść raz w tygodniu (zgodnie z książką DUKANA). Byłam najedzona!!!

Środa dzień 5

waga poranna 116,3 czyli nieźle - w ciągu 4 dni 3 kg

Mam zapał do pracy, dobrze się czuję, a spadek wagi motywuje.

Nawet nie mam ochoty na słodkie, na owoce i chleb jakoś też za mną nie chodzi. Byle tak dalej. Jestem pozytywnie nastawiona.

Teraz muszę zaktualizować pasek wagi i moje wymiary, ale może jutro jak będę miała więcej czasu.

Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać. podzielcie się doświadczeniami jeżeli robiłyście tą dietę.

Pozdrawiam gorąco

otyła na dobrej drodze!!!