Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
podsumowanie 9 lipca


Wczoraj totalny luz, dwie długie wyprawy na plac zabaw z dzieckiem moim i z sąsiedzkim. Zabrałam ze sobą co prawda przewodnik po Tatrach, jako że wybieramy się już w piątek ale ... wysiedziałam się i wyleniłam za wszystkie czasy:)

A dietka? Śniadanie dietkowo czyli jajko na twardo i serek wiejski 0% oraz 1/3 pomidora, II śniadanie: jogurt do picia 0% waniliowy i brzoskwinia. Obiad: 1/4 fileta z kurczaka bez panierki, niestety 3 małe ziemniaki i troszkę mizerii (nie mogłam się oprzeć:( , podwieczorek jogurt 0% z biedronki, kolacja: trzy deseczki chleba chrupkiego WASA z ogórkiem i z pomidorem oraz 3 plastry wędliny: kurczak gotowany.

Dziś na śniadanie: 2 deseczki Wasy z ogórkiem i pomidorem oraz 1/3 chudego twarogu 0%. Od początku diety nie używam cukru. Ruch? Długie spacery wczoraj jedynie bo początki ćwiczeń z płytą spowodowały ogromne zakwasy (ledwie schodziłam z tego mojego drugiego piętra) ale teraz ich nie czuję więc wracam do ćwiczeń z płytą :szczupłe uda bez wysiłku (tytuł jest nieprawdziwy!:)