Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak Państwo może spieprzyć dzień...? Prosto.


Wszystko co daje mi satysfakcje to moja rodzina, studia, praca i marzenia. Oczywiscie sa o rowniez pieniadze  - rzadziej juz sposob ich zarabiania. Choc mialam bardzo przyjemna prace i bardzo przyjemne pieniazki i choc bylo to w 2007 roku to ktos musial mi to zepsuć!!! I tym kimś jest grono urzędasów z US !!! Jak mogą czepiać się moich dochodów wstecz, do małego błędu jaki kosztuje mnie teraz ok.300 zł jak gdzieś w stolicy jest pewnie ktoś okradajcy ich na miliony??? Normalnie dla mnie - szok  i niedowierzanie ;)  Przez nich nie jadłam jeszcze śniadania i wydarłam się na moją córeczkę - i bardziej żałuję tego niźli "ozukania" ich 4 lata temu!!!  I choć proszę ich o radę i pomoc oni tylko " to jest w pani interesie". No może i w moim, ja to załatwię ale to dzięki mnie TY pracujesz hieno cmentarna ty.... No oki, musialam się pożalić bo nerwy to nie najlepszy przyjaciel w odchudzaniu ;)

 

Wczorajszy dzien zakończył się paróweczkami - dwiema, a to z powodu skromnej porcji obiadowej i zalataniu sie za moją iskierką. Swoją drogą była to również kolacja u teściów a im się ne odmawia ;)

 

Dzis w planach na obiadek chyba ogórkowa - mam smaka na kwaśne ;) M. doje sobie jeszcze pieczeń jaką mu wczoraj zrobiłam ( hurrra ja jej nie tknęłąm :D ) zaraz zapażę sobie zielonej herbatki i wezmę coś na uspokojenie chyba przez tą "życzliwą" urzędaskę... Dziecko położyłam więc chwila relaksu mi się chyba należy, całuję!!!

Ps.dziś drugi dzień ćwiczeń ;)

  • BabyDoll1988

    BabyDoll1988

    17 listopada 2010, 11:55

    Też miałam wczoraj przygodę tyle że z ZUS-em :) Czasem mi się wydaje że to jakiś surrealizm co się dzieje w tych urzędach. Trzeba mieć dużo siły. Jak udało Ci się stracić 23 kg? Wow, naprawdę ogromne gratulacje. Pozdrawiam