Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mamarazzi w akcji - czyli walka z kilogramami po ciąży.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 781
Komentarzy: 3
Założony: 8 września 2011
Ostatni wpis: 19 lutego 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sara844

kobieta, 40 lat, Katowice

167 cm, 70.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

19 lutego 2013 , Skomentuj

Wczoraj też nawet było spoko.
śniadanie: bułka z ziarnem, szynka pomidor
szklanka soku pomarańczowego
pożniej kubuś
na obiad zapiekanka własnej roboty: makaron, mięso mielone, szpinak, papryka
później jabłko
niby mało ale ja czułam się najedzona i brzuch miałam jak balon( chyba wzdęcia -  kłania się espumisan chyba)
no i narazie zero ćwiczeń, no tak mi się nie chce, że szok ale już na dniach ruszam z ćwiczeniami.
dużo pije pomiędzy posiłkami wody oraz zielonej herbaty
ach jakbym już chciała ważyć te 60 kg.
pozdrawiam

17 lutego 2013 , Komentarze (2)

Wczoraj tak jak planowałam wypiłam tylko jogurt.
Dzisiaj też nie najgorzej.
Ważyłam się dzisiaj rano i waga pokazała 69,5 kg więc albo wczoraj źle się zważyłam albo dzisiaj. 
Zobaczymy jutro rano.
Jeszcze tylko muszę zacząć ćwiczyć! a tak mi się nie chce po całym dniu spędzonym z Małym, że jak on idzie spać to j tak samo, ale muszę to zmienić bo On przesypia prawie całą noc tak więc nie mogę narzekać, że się nie wysypiam.
Dzisiaj zjadłam:
Bułka z szynka i z pomidorem
Pół torebki ryżu, surówka, pierś grillowana
planuje jeszcze jogurt, jakiś owoc i ewentualnie kromka chleba chrupkiego.
Piszę teraz bo korzystam z drzemki Małego.
Pozdrawiam

16 lutego 2013 , Komentarze (1)

Przeczytałam dzisiaj wpis z 2011 roku... Porażka - nic a nic nie schudłam...
Jak ten czas leci...
Trzy miesiące temu urodziłam synka, niedługo powrót do pracy.
Muszę zacząć działać.
Waga startowa 71 kg :(
Dzisiaj zjadłam do tej pory czyli do 15.50:
połtorej bułki razowej z pomidorem i cebula ( dwa śledziki)
vitaminka
stimeria z warzywami
Mam w planie wypić jogurt pitny i zjeść owoca - zobaczymy czy mi się uda. Do wieczora jeszcze daleko hehe.
No i ćwiczenia -  na tyle na ile Mały mi pozwoli w ciągu dnia.


8 września 2011 , Skomentuj

W końcu nadszedł ten dzień, kiedy powiedziałam dość. Muszę się za siebie wziąć. Nie będę stosowała żadnej diety, będę jeść mniej, zero słodyczy oraz napojów gazowanych, będę się starała ćwiczyć.

Dwa lata temu ważyłam max 57 kg i wyglądałam dobrze, jednak kiedy zaczęłam pracować w biurze kilogramy zaczęły przybywać w zastraszającym tempie. Wcale się nie dziwię, brak ruchu, obiad jedzony późno bo około 17.00.

A zatem  dzisiaj zjadłam: miseczkę płatków z mlekim 2%, jabłko, jogurt naturalny,kromka chleba z polędwicą z indyka, -  to w pracy. Jak przyszłam do domu to zjadłam ryż, pierś z kurczaka grilowaną oraz ogórka małosolnego, i później wypilam kubusia.

No i koniec. Liczę na wsparcie i na wskazówki co do jadłospisu.

W grupie raźniej.

Pozdrawiam