Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Świętujemy!


"Nie po­większaj wa­gi swoich nie­szczęść i nie przy­dawaj so­bie ciężaru skargami." - Seneka Młodszy

Zacznę od wyników dzisiejszego ważenia, których obawiałam się wczoraj. W ciągu tygodnia schudłam 1,2kg! Także mam powód do świętowania. Czeka mnie nagroda za osiągnięty krok milowy. Jutro mam wieczór relaksu z muzyką i aromaterapią. Dokładniejsze wyniki znajdziecie w tabelce poniżej.

Po długim zastanowieniu postanowiłam przy ważeniu robić sobie zdjęcia, żeby później móc ocenić zmiany wizualnie. Poniżej są dzisiejsze zdjęcia sylwetki.

A teraz przeleję trochę frustracji do pamiętnika, żeby nie wyglądało na to, że życie jest za łatwe. Wczoraj jednak wywołałam wilka z lasu, gdy pisałam, co w ciągu dnia poszło nie tak. Mianowicie nie miałam dzisiaj (aż do teraz) ciepłej wody (tak jak duża część Wrocławia). Nieciekawy był sposób jak się o tym dowiedziałam. Byłam wtedy pod prysznicem. Takim porannym orzeźwieniem nie pogardziłabym, gdyby na zewnątrz było ponad 30st. C, ale przy obecnej pogodzie był to chyba najszybszy prysznic w moim życiu… Ale trzeba myśleć pozytywnie. Jak sobie pomyślę, że przed snem wezmę sobie gorący prysznic, to aż uśmiech pojawia mi się na ustach.

 

Co do dzisiejszej diety, to było bezproblemowo. Niesamowite, jak pozytywne wyniki odchudzania motywują do dalszej pracy nad sobą. Dzisiaj rozpoczęłam pierwszy tydzień z narzędziami motywacji Vitalii. Musiałam określić sobie cele na tydzień, które mają pomóc mi w odchudzaniu. Przyznam, że na początku miałam pustkę w głowie i tylko krążyło mi po głowie: "Cele? No przecież chcę schudnąć… Co tu jeszcze można dodać?". W końcu, gdy poczytałam na forum, jakie cele wyznaczali sobie inni, to udało mi si wymyślić własne.

Po pierwsze, będę ćwiczyła trzy razy w tygodniu realizując trening przygotowany dla mnie przez trenera Vitalii.

Po drugie, będę ćwiczyła trzy razy w tygodniu realizując trening przygotowany przez Klub Fitness Online.

Po trzecie, postaram się przesypiać co najmniej siedem godzin w nocy.

I na koniec, zamiast jeździć windą, będę chodziła po schodach.

 

Dzisiejszy trening w części zasadniczej będzie miał tylko bieganie… Zobaczymy jak to przeżyję… Dam jutro znać. Trzymajcie za mnie kciuki!

Pozdrawiam.

  • Sadpotato

    Sadpotato

    12 września 2015, 00:28

    Utrzymaj takie tempo, a na nagrodę nie będzie trzeba długo czekać :))

  • jadzia84

    jadzia84

    11 września 2015, 21:26

    Trzymam!! :-*

    • Saraquiel

      Saraquiel

      11 września 2015, 21:52

      Dziękuję! Podczas 10 minut biegania w ramach treningu cardio miałam ochotę zacząć przeklinać trenera ;P Ale dałam radę :D