Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nic nie zatrzyma już jesieni - pragnę zmysłom
czujność odebrać, by jakoś jesień tę przetrwać





kolejne załamanie dietowe

na zewnątrz wiosna, a u mnie jesień :((((

kręcę się w kółko :(

czy ja już zawsze będę gruba????

nie chcę być!!! no nie chcę!!!

przychodzą mi do głowy jakieś głupie myśli... mam problem z wychodzeniem z domu :(

nie mam już siły na ciągłe ograniczenia - kilka dni jest dobrze, a później rzucam się na coś niedozwolonego i pochłaniam podwójną ilość

zastanawiam sie ponad to, czy nie objadam się czasami na zasadzie kompulsów...

łapię się nad tym, że jem, a tak na prawdę tego robić nie chcę!

ba! nawet nie jestem głodna!!!

wracam do normalnej diety mż
- jem wszystko, tyle, że zdrowo i nie przekraczam 1200 - 1500 kalorii


najgorsze jest to, że
coraz mniej wierzę, że może mi się udać


  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    1 czerwca 2010, 05:03

    trzymam kciuki!! powodzenia

  • kattarina

    kattarina

    31 maja 2010, 20:38

    chyba już Ci kiedyś proponowałam spróbować profesjonalnie ułożonej diety... i teraz ponawiam radę... wg mnie te napady wynikają z tego, że źle się odżywiasz, stosujesz za małe porcje, albo źle dobrane i przez to czegoś Ci w organizmie brakuje.... dlatego się rzucasz na jedzenie...

  • Wrzos2

    Wrzos2

    31 maja 2010, 14:20

    Dół wynika z nagromadzenia się negatywnych emocji i złych wydarzeń i z nieumiejętności radzenia sobie z tym. Czyli trochę wyhodowany ;) Dieta mż jest najlepsza!!! Powodzenia :)

  • mrowaa

    mrowaa

    31 maja 2010, 08:56

    To ta pogoda powoduje dół maksymalny.. u Ciebie, u mnie i wielu innych... Bo co to za wiosna, kiedy pada i pada... Trzymam kciuki za Ciebie:) Buziole!

  • gzemela

    gzemela

    31 maja 2010, 08:55

    Nie łam się i przejdź na mniej restrykcyjną dietę. Ja jem jakieś 1700-1800 kcal i też chudnę, a dużo łatwiej mi wytrzymać.