wróciliśmy do domu... to był koszmarny czas
dobrze, że strach ma wielkie oczy
dziękuję wam za wsparcie - bardzo mi się przydało
dieta idzie sprawnie
dziś zjedzone:
- dwa naleśniki z mięsem i jogurtem (dukan wymyślił genialne naleśniki - są takie puchate)
- kefir malinowy 0%
- pasta sojowa
razem 950 kalorii
wiem, że znowu za mało,
pewnie dlatego boli mnie głowa, a może to z nerwów,
pomyśle o tym jutro, dziś już nie mam siły
myślałam, że nie zdążę już dzisiaj na cmentarz :(
jakoś się udało - piękny jest w nocy ten stary cmentarz,
taki spokojny, zaśnieżone alejki, drzewa, zapalone znicze,
szkoda tylko, że tak zimno
mrowaa
22 stycznia 2011, 18:48i ma katar. Chyba też przeziębiona trochę, bo ostatnio w deszczu z Mopsem biegali. Ale już lepiej, właśnie broi na dywanie i próbuje zająć się moim kapciem:) To zdecydowanie zdrowy odruch:))) Buziole!
Shere
22 stycznia 2011, 12:18Ciesze się, że już wszystko lepiej (przeczytałam ostatnie wpisy i widzę, że było nieciekawie). Zauważyłam, że przeszłaś na Dukana. Powodzenia więc życzę i żeby udało się osiągnąć cel :)
mrowaa
22 stycznia 2011, 11:47Cieszę się, że mężuś już w domku:))))) Kamień z serca, prawda? Buziole i trzymaj się!
milenos
22 stycznia 2011, 10:03a co z wagą??? spada ???
milenos
22 stycznia 2011, 10:03o jak dobrze,ze juz w domu!! Teraz bedziesz mogła dbać o swojego mężczyznę. Mam nadzieje,ze dostał troche wolnego na regeneracje sił. Długo w szpitalu nie lezał i jak sama pisalaś ma silny organizm wiec wnioskuje ze wszystko bedzie dobrze :) jak mi sie miło czyta o Waszym zwiazku, jest taki silny, tak bardzo sie kochacie. Tacy uzależnieni od siebie...... Jedno nie może istnieć bez drugiego. z innej beczki - dobrze,ze nie porzucialas diety. dukan widze nadal rzadzi, znajdujesz nowe przepisy. to chyba dobrze, dość dlugo juz to trwa, prawie dwa tygodnie??? :)
OluSkAAAAAA
22 stycznia 2011, 01:05Faktycznie ciutke za mało ;< Więcej optymizmu i wiary! ;)) A zimno, to faktycznie, przeszkaaadza :( Powodzenia! ;)*
asiaczekk
22 stycznia 2011, 00:07powodzenia i trzymam kciuki ;)