Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kurcze, ale to życie jest fajne :)





mój nastrój wrócił do normy :)

wczorajszy agressiv to chyba jakiś spadek formy

płaczące dziecko tylko pozwoliło mi sie wyładować...
równie dobrze mógłby to być gamoniowaty kierowca, którego musiałabym strąbić, albo właściciel psa latającego samopas bez smyczy...

dziś jest znowu fajnie :)

jedzenie:

- grahamka z szynką, pomidory, kiełki, kawa zbożowa z mlekiem
- szaszłyki (kurczak, pieczarki, cebula), pieczone ziemniaki, sałata z jogurtem
- fikuśna babeczka z truskawkami - pyszna!
- chleb żytni z pasztetem i sałatka z pomidora, cebuli, ogórków kiszonych i kukurydzy

w sumie około 1.200 kalorii

jutro jadę oglądać pewien dom
(ostatnio martwię się, czy damy sobie radę po przeprowadzce w dzicz)
pan i władca chce mi udowodnić, że osiedle domków, to ostatnia rzecz o jakiej marzę
zobaczymy...

  • mrowaa

    mrowaa

    3 lutego 2011, 08:16

    że On ma rację:)) Zresztą.. sama zobaczysz:)))) I zdasz relację:) Buziole!

  • gio21

    gio21

    3 lutego 2011, 00:10

    ma rację - osiedle domków niczym nie różni się od bloku. Zawsze mnie dziwiło, dlaczego ludzie decydują się na domek z 1,5m pasem działki wokół i zaglądają sobie w okna... ale może to takie zboczenie, bo od małego mieszkam w dziczy, dziczy :) - teraz trochę mniejszej, bo zjeżdżają się miastowi :)

  • fruktoza

    fruktoza

    2 lutego 2011, 23:21

    Na pewno wypróbuję, bo wygląda fajnie; ale w ogóle tu widzę, że jakieś smakowite rzeczy jadasz.

  • smutasekCZYLIja

    smutasekCZYLIja

    2 lutego 2011, 22:52

    super że nastrój dobry i menu śliczne, pozdrawiam