Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dark side of the moon



no to zaczynamy nowy tydzień - chyba czas pomyśleć o ludzkim wyglądzie na boże narodzenie i sylwestra :)

jakby się udało zejść do 75 kg byłabym wniebowzięta - ale tak naprawdę nie wierzę w taką możliwość ani trochę :(
teoretycznie to jeszcze 11 tygodni więc 8 kg jest w miarę realne... ale wiem, ze to się nie uda i kropka!
zaczynają mnie zniechęcać te zmagania z samą sobą, to walenie głową w ścianę...


śniadanie: grahamka z twarogiem, rzodkiewką i sałatą + herbata zielona

II śniadanie: kefir truskawkowy z kromką szwedzkiego chleba


aktualizacja:
obiad: zupa pomidorowa, 4 placki ziemniaczane

fatalny dzień - kompletnie niedietowy!!!

chce mi się wyyyyyyyyyyyyyyć

  • gzemela

    gzemela

    7 października 2008, 12:19

    na mnie tak działa pogoda za oknem spowalnia i odbiera energię, ale nie poddam się! Tobie też tego życzę! Nie poddawaj się, nie warto!

  • Wrzos2

    Wrzos2

    6 października 2008, 19:53

    Rozumiem Cie doskonale, tylko...........nie wiem co napisać, bo mam tak samo :) Wciąż jeszcze wierzę, że znajdę sposób na siebie i wierzę, że Ty też znajdziesz :) Pozdrawiam serdecznie - obżartuch pospolity tzn. danusia. Pa.