Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
.
31 maja 2009
jest mi okropnie źle :(
boje się samotności i śmierci
ostatnie pół roku to dojrzewanie do pożegnania
pewnie już nie zdążę dać mojej babci kolejnego prawnuka, którego tak ode mnie pragnie :(((((
przeraża mnie myśl, że w końcu stracę wszystkich których kocham
milenos
2 czerwca 2009, 11:19Nawet jesli w jakis sposob probowalas sie przygotowac to wiadomo,ze takie rzeczy ciezko sie przezywa. Moze dzieki temu jestes w stanie bardziej uswiadomic sobie jak cenne sa chwile z naszymi rodzinkami. śmierc jest do dupy ale dla tych co zostaja. z drugiej strony ja tam wierze,ze po smierci czeka nas lepsze zycie i nie raz podnosze glowe do nieba i cos do moich dziadkow gadam. wierze,ze tam mają lepiej. 3maj sie kochana. Smierc nas wzmacnia. To sa naprawde dobre chwile na przemyslenia. Ja po 3 pogrzebach bliskich naprawde duzo sie nauczylam.
gzemela
1 czerwca 2009, 10:11Przykro mi z powodu Twojej babci, być może nie będzie tak źle. Cuda się zdarzają. Mój dziadek dwa lata temu dostał wylewu miał wtedy 90 lat. Wszyscy spodziewali się najgorszego, a dziadek z tego wyszedł i jest zupełnie sprawny. <br> Życzę Tobie i Twojej babci dużo zdrowia :)
Pecorella86
31 maja 2009, 23:34Smutny ten Twój wpis, główka do góry, życie bywa brutalne, w takich chwilach strach przed ostatecznością paraliżuje i wpędza w depresje, pomyśl co możesz dl niej jeszcze zrobić, jak podziekować za to, że była i jest, teraz Ty musisz jej pokazać jak jest dla Ciebie ważna :*