Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6/155 sukienka i ... szlafrok 🤣

Dzień dobry ♥️

Oglądajac sukienki przypomniała mi się historia sprzed kilku a może i kilkunastu lat 🤣 No jakoś tak dawno to było... W każdym bądź razie kupiłam sobie sukienkę. Białą 😍 Śnieżnobiałą, bielszą niż suknia ślubna. Cud 😍 No ale przez internet, znanej marki ale nie chce robić ani reklamy ani anty reklamy. W każdym bądź razie jak przyszła okazało się, że jest przeźroczysta 🤦 No ale muszę w niej iść bo jak to tak nie iść jak już kupiona i piękna 😅 Z przodu ładny staniczek, wyszczuplające majtki i jakoś tak mniej jakby przeźroczysta ale tył to koszmar 😅 Jakiś sweterek z guziczkami nie bardzo bo i przód zakryje 🤷 Kurcze no i weszłam znowu na stronę a tam jest on - kardigan niebieściutki jak niebo. Piękny jak marzenie 😍 Długi to łydek. Przód nie będzie zakryty. Tył będzie super. No kosmos jednym słowem. Nic nie mówiłam mężowi czekając na słowa uznania 🤣 W dniu imprezy ubrałam to cudo 🥰🥰🥰 A mąż do mnie : Jak masz zamiar wyjść ubrana w ten szlafrok to ja nigdzie z tobą nie idę 🤦 Sukienka trafiła do szafy i nadal tam jest 😅 Rozmiar 44… może się jeszcze doczeka swoich 5 minut o ile się nie rozleci ze starości 🤣

Pozdrawiam i życzę miłego dnia oraz dużo uśmiechu 😁