trzymanie diety w niedziele to jakas masakra. kiedy z kazdej strony czychaja na czlowieka takie pyszne pokusy.
czas na bilans dnia dzisiejszego:
sniadanie kubek owsinki z na mleku 1.5%
II sniadanie ciastko malutki i dwie krowki
obiad lyzka ziemniakow i 3liscie salaty
ponato wymienie grzrchy ktore popelnolam wdniu dzisiejszym:
duzy cukierek tofii, kostka jableznika, lod magnum mietowy
w miedzy czasie miets i woda
ale jutro juz poniedzialaek i znowu bez slodyczy. mam tylko nadzieje ze.nie zobacze jakies strasznej liczby jutro na wadze
milego noedzielnego i jeszcze weekendowego wieczoru
TakSobieTutaj
9 czerwca 2013, 20:33Weekend jest zawsze najgorszy, ale nawet nieźle Ci poszedł :))