dzisiaj przyjeżdża do mnie moja Koleżanka ze studiów. Nie widziałyśmy się już dwa lata. Zostanie na trzy dni, więc raczej dietowo nie będzie. Ale będę się bardzo starała.
Dzisiaj na wadze kilogram mniej, więc mam motywację żeby trzymać się diety. Wydaje mi się, że to dzięki tym upałom tropikalnym odnotowałam spadek wagi. Także jestem bardzo szczęśliwa 62,8 kg to już bardzo blisko celu. Od poniedziałku muszę się znowu wziąć za regularne bieganie. Trochę to zaniedbałam przez te egzaminy w pracy, a w tym tygodniu upały. Myślę, że jest duża szansa, abym do końca sierpnia ważyła 60 kg
Dzisiejsze menu:
kubek zielonej herbaty
śniadanie: jogurt kremowy o smaku toffi (strasznie słodki, ale pyszny, dlatego zjedzony na śniadanie) banan, bułka z serkiem topionym
II śniadanie: bułka z serkiem topionym, nektarynka
być może jeszcze zjem serek fantazja z kuleczkami czekoladowymi, ale nie wiem, zabrałam na wypadek wilczego głodu.
obiad: zależy co ugotuje Mamusia :-)
wieczorem będę robić grilla, ale myślę, że skuszę się tylko na pomidora i jajko w sosie jogurtowo- czosnkowym, piwko upragnione, które sobie obiecuję już chyba od miesiąca dzisiaj zostanie wypite (całe !)
PS. wczoraj przegrałam i zjadłam kinder bueno, ale ma nie wiele kalorii także się nie przejmuję, poza tym zjadłam jeszcze nóżkę z kurczaka pieczoną i pomidora do wieczora. Także dietowo było w miarę ok.
kompulsywne.jedzenie
9 sierpnia 2013, 17:55Ja marzę o -2kg do końca sierpnia, więc... motywujmy się!
chubbyann
9 sierpnia 2013, 10:39To spinamy się, ja też mam cel do osiągnięcia do końca sierpnia. Tyle samo do zrzucenia :)