Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaczynamy + perypetir z orange i bateriami....


Hej wszystkim!:)

Dziś zaczynam, jestem już gotowa, wczoraj byłam na zakupach kupiłam wszystko co jest mi potrzebne. Miałam zacząć dziś od śniadania w domu, ale niestety zaspałam i zjem dopiero w pracy, nic nie szkodzi jutro będzie lepiej :)

Na dziś mam sałatkę z kurczakiem, kapustą pekińską kukurydzą, papryką, rzodkiewką i kawałeczkiem pora, polane sosem na bazie oliwy z oliwek i ziół i kilka grzanek. Na przegryzkę mam pół marchewki i jabłko. Dziś na plotki wpada przyjaciółka i przydałoby się ją czymś poczęstować. Mam zamiar zrobić cukinie zapiekaną z kurczakiem i pieczarkami i oczywiście odrobiną czosnku, też tak lubicie czosnek?

Wczoraj miałam okropną przygodę z pracownikiem salonu orange. Niech cały świat się dowie jacy imbecyle tam pracują. Do dziś jestem wściekła.Od razu przepraszam za wulgaryzmy, ale no nie da się inaczej.

Dzwonili do nas z orange, że dadzą nam nowy dekoder do videostrady (a ja to mam podłączone w sypialni, w salonie mamy nc+ a w sypialni videostradę), dali nam nowy dekoder super i kazali stary zwrócić w salonie orange w przeciągu 2 tygodni. Zapakowałam w stare pudełko pojechaliśmy, pani nas poinformowała, że musi być upoważnienie od taty bo na niego stoi...ehh poszłam na sklep kupiłam notatnik, zadzwoniłam do taty po nr dowodu i nr PESEL, napisałam sobie upoważnienie, wracamy, pani już nie ma, jest pan i kolejka, czekamy....
Doczekaliśmy się, Pan sprawdza, sprawdza, pyta czy mam skserowany dowód taty?! I tu już moje 1 zagotowanie się w środku, 

- "nie proszę Pana nie mam, ale wszelkie informacje ma pan w komputerze i to powinno panu wystarczyć"

 Ok pan sprawdza dalej, czyta z pudełka co powinno być, co było a czego nie ma. Brakowało kabla scart i uwaga BATERII DO PILOTA!! Pan mnie wkutfił nie powiem inaczej, mówię nie mam kabla, a on do mnie to trzeba kupić i baterie też trzeba kupić!! Jezu tak się wnerwiłam, on mi gada, że dali nam kompletny (z bateriami) to i musimy oddać kompletny (z bateriami) ciśnienie poszło mi na maksa, pytam a co by było gdybym ja panu tego pudełka nie przyniosła i perfidnie wyjęłam całość z pudełka. Co pan by wtedy zrobił? Skąd pan by wiedział, że nie ma kabla i baterii?! 

I tu pierwszy raz pan się zawahał i uruchomił szare komórki, aż się spocił. 

"To on by sobie w komputerze sprawdził" 

Więc się wnerwiłam jeszcze bardziej pytam co jak nie oddam tego dekodera? On nie wie....
To niech pan dzwoni i niech się pan dowie! Dzwoni, kara 600zł!! za kabel i baterie! Mówię mu niech pan powie tej pani/panu z infolinii czego brakuje (kabla i baterii!), nie powiedział. Opitoliłam go i to mocno, nastraszyłam rzecznikiem praw klientów/konsumentów. I wyszłam stamtąd wściekła. 

Pojechaliśmy na zakupy i mówię do męża, że tu też jest salon chodźmy może tu nam przyjmą. Wyjęliśmy już wszystko z pudełka dla bezpieczeństwa idziemy źli, wściekli idziemy. Pan pyta w czym może pomóc. 

Mówimy, że mamy zwrócić dekoder i kładę mu na ladę, pan mówi dobrze, zaczyna wyciągać kartę spisywać numer, więc ja mówię 

"Wie pan umowa jest na tatę ja mam upoważnienie" a Pan mówi do mnie UWAGA "proszę pani w sytuacji zwrotu dekodera nie potrzeba żadnych upoważnień, chodzi o nr karty i dekodera" 

hehe bardzo zabawne, pytam czemu pan z orange w innym salonie kazał mi jechać po upoważnienie i dowód taty? Pan się uśmiechnął i z ironią mi powiedział, że tam mają przestarzałe systemy. Powiedziałam, że robił inne utrudnienia, spytał zaskoczony jakie? Mówię mu: "niech pan dokończy przyjmować a ja panu opowiem wtedy"

Najśmieszniejsze, że pan nawet nie spytał jak się tata nazywa, o nic nie pytał, spisał nr z karty i z dekodera, wydrukował i tyle zabiera sprzęt na magazyn. Pytam go tak "przepraszam a nie sprawdza pan czy nie ma baterii w pilocie?" pan zaskoczony, mówi "nie a po co mi baterie proszę pani?!" pytam "a kabel scart?" 

"Nie proszę pani po co mi to?" Pytam w takim razie po co ten du...ek z tamtego salonu chciał? "Wie pani to wszystko zależy od człowieka, mam nadzieję, że poprawiłem pani humor ;)" 

No pan mi poprawił ale wściekłość nie przeszła, Dawaj z powrotem do tamtego salonu i do tego ch...ka bo inaczej go nie nazwę. Wpadłam tam i nie zważając na klientów (bo już mi nerwy puściły całkiem) mówię "wie pan co udało się!" a on zaskoczony pyta "a gdzie?!" 

Ku....a mać witki mi opadły... "w innym salonie", nawygarniałam mu, że jest niekompetentny i że powinien się doszkolić, dokształcić. On ma wytyczne, a ja do niego, że "nie proszę pana to zależy od człowieka nie od wytycznych i wie pan co się oddaje? oświecę pana oddaje się tylko dekoder i kartę!" Nastraszyliśmy go skargą i w zasadzie to chyba skargę napiszę na niego, bo bencwał jakich mało. Masa ludzi kompetentnych, życzliwych czeka na pracę gdy taki buc siedzi i marnuje czas i pieniądze innych. Wpis  bardzo chaotyczny ale wciąż jeszcze nie mogę dać sobie rady. Jak słyszę słowo BATERIE to chce mi się śmiać i płakać zarazem. 

Czemu w innym salonie wszystko przebiegło bez problemu? A tu łaskawy pan rzuca się o baterie do pilota? To się nadaje do komedii Barei, jestem wściekła naprawdę wściekła, bo przez całą sytuację straciłam 1,5 godziny i nie pozałatwiałam wszystkiego co miałam zaplanowane.

No nic są ludzie i taborety. 

Właśnie jem sobie sałatkę jest pyszna, mniam, mniam i parzy mi się zielona herbatka w sumie zrobiona zupełnie przypadkowo, gdzieś się zaplątała :)

Przepraszam za ten chaotyczny pełen złości i żalu wpis no ale musiałam...

Miłego dnia życzę wszystkim

  • olenka173065

    olenka173065

    28 maja 2015, 14:55

    Heh.Niestety nie tyczy się to tylko salonów.Miałam podobną sytuacje tylko w banku.Zamiast 5 min spędziłam tam 40 myślałam że ich pozabijam. No nic są ludzie i ludzie...

  • Tygrysica.

    Tygrysica.

    28 maja 2015, 12:50

    Taki dziad potrafi zepsuć człowiekowi humor i tylko nerwy zszarpane. Też miałam w Orange sytuacje jeden mówił można, drugi nie. Wdech, wydech, spokój, opanowanie, szkoda nerw na takiego inbecyla :)

    • SeasonsOfLove

      SeasonsOfLove

      28 maja 2015, 13:18

      Uwierz mi kochana, że starałam się być bardzo opanowana, no ale w pewnym momencie nie wytrzymałam, gdyby nie to, że to wszystko stoi na tatę to bym się nie zastanawiała i podziękowała im za dalszą współpracę,orange było fajne jak było jeszcze IDEA a teraz to straszni oszuści i naciągacze ;)