Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To już jutro!


Wczoraj wybrałam się na zakupy. Jestem już przygotowana na start w poniedziałek. Zakupy dość spore, ale nie przeżyłam jakoś wielkiego szoku jeśli chodzi o końcową kwotę rachunku. Myślałam, że będzie gorzej. 

Wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim? Że za grosz nie mam wsparcia w rodzinie. Wczoraj usłyszałam od rodziców: Jak długo wytrzymasz, już przecież nie raz się odchudzałaś i nic z tego nie wyszło. 

Te słowa uderzyły we mnie jak najostrzejszy nóż do tego z podwójną siła. Wiem nie raz już zaczynałam i tak szybko jak zaczęłam tak szybko się poddałam, ale teraz plan jest inny. Teraz wiem, że jestem silniejsza. Zrobię to albo z ich pomocą, albo bez nich. 

Ale mimo wszystko to boli bardzo. 

A wy macie wsparcie swoich bliskich, czy raczej musicie radzić sobie sami? 

Pozdrawiam was kochane :)

  • BigUnicorn

    BigUnicorn

    12 lutego 2020, 21:15

    Hej :) Ja też nie miałam za grosz wsparcia od rodziny. Moi rodzice jak zobaczyli 1 raz, że wybieram się na bieżnie to parskneli śmiechem, ze kolejny raz próbuje.... Ale mimo to nie poddaje się i staram się działać sama :D Mam troche wsparcia od chłopaka, ale on mimo ogromnych starań, też jest troche sceptyczny. Bo ja całe życie co se schudne to se zaraz przytyje....

  • ChceToMoge

    ChceToMoge

    6 lutego 2020, 00:19

    hej ;) mam podobnie, nikt we mnie nie wierzy, a już szczególnie w rodzinie. Zawsze jest takie "i znów więcej przybędziesz niż zrzucisz". Teraz mieszkam bez rodziców i na szczęście nie muszą ani wiedzieć ani widzieć ;) Przyjaciele podchodzą do tego różnie, ale wszyscy ze zwątpieniem. Od niedawna jestem z powrotem na vitalii i widzę że mamy podobną sytuację, jesteśmy w podobnym miejscu ;) Życzę Ci powodzenia, a jak będziesz potrzebować wsparcia lub po prostu pogadać to pisz ;)

    • Seemyeyes1

      Seemyeyes1

      6 lutego 2020, 14:42

      Z chęcią się odezwę. Może razem będzie nam łatwiej 😀

  • alexxxo

    alexxxo

    5 lutego 2020, 12:52

    Powiem Ci, ze ja mialam podobnie ;) tato mnie wspieral, ale od mamy wiele razy uslyszalam "taa.. odchudzasz sie, tak jak zawsze, 2 dni a potem znowu to samo" albo jak sie cieszylam, ze wytrzymalam kilka dni na diecie to bylo "ciekawe jak dlugo jeszcze". Bardzo mnie to bolało bo mimo wszystko z mamą jestem dosyć blisko, ale teraz jak mama zauważyła, że tym razem moje odchudzanie jest NAPRAWDĘ i trwa już ponad miesiac to zaczela mnie bardziej wspierać. Mowi, zebym sie teraz nie poddawala skoro wlozylam w to juz tak duzo wysilku i zebym trwala w tym dalej to beda super efekty. Tak wiec moze bedzie tak samo u Ciebie! jak zobacza, ze to nie sa słowa rzucone na wiatr, ze rzeczywisccie tym razem bierzesz sie za siebie juz tak naprawde to tez zaczna Cie wspierac bardziej? Oby tak bylo, trzymam kciuki;)

    • Seemyeyes1

      Seemyeyes1

      6 lutego 2020, 14:43

      Mam nadzieję że masz rację i tak się wkrótce stanie 😀

  • OstatniaSzansaMadaleen

    OstatniaSzansaMadaleen

    4 lutego 2020, 00:41

    Trzymam kciuki <3

  • Mimozamia

    Mimozamia

    3 lutego 2020, 10:17

    Takie niby wsparcie jest. Tylko jak już zaczynam się odchudzać to zawsze coś jest nie tak. A to dieta nie taka, a to jak nie zjesz mojego obiadku, a to na siłownię za często, a to na siłownię za rzadko... Człowiek musi sam chcieć, bo wokół są sami mądralińscy, którzy nieświadomie robią wszystko żeby zniechęcić :/

    • Seemyeyes1

      Seemyeyes1

      6 lutego 2020, 14:44

      No niestety istnieją takie anty motywatory 😱

  • dla_siebie_samej

    dla_siebie_samej

    2 lutego 2020, 23:28

    U mnie wsparcie niby jest, ale są i teksty "przecież kostka czekolady Ci nie zaszkodzi" albo jak po dłuższym czasie nie jedzenia słodyczy mąż oscentacyjnie ciastka wpiernicza to mnie szlak trafia :D hahaha Ale Kochana, zaczynamy jutro razem i robimy to nie dla kogoś a dla nas samych :)

    • Seemyeyes1

      Seemyeyes1

      6 lutego 2020, 14:45

      Tym razem tylko i wyłącznie dla siebie 😀

  • tracy261

    tracy261

    2 lutego 2020, 18:40

    To masz motywację, żeby im pokazać, że podołasz! Walcz Kochana!

    • Seemyeyes1

      Seemyeyes1

      6 lutego 2020, 14:46

      Walczę z każdym dniem 😀

    • Seemyeyes1

      Seemyeyes1

      6 lutego 2020, 14:47

      Komentarz został usunięty

  • Sofijaaa

    Sofijaaa

    2 lutego 2020, 17:08

    Ja swoim nic nie mówię o odchudzaniu, mówię tylko że zdrowo zaczęłam się odżywiać :-) Trzymam kciuki za powodzenie, tym bardziej że mamy bardzo podobną wagę :-)

    • Seemyeyes1

      Seemyeyes1

      6 lutego 2020, 14:49

      Za Ciebie też trzymam kciuki 😀 damy radę

  • fukurokoo

    fukurokoo

    2 lutego 2020, 16:53

    Moja rodzina zawsze mówiła żebym trochę schudła, ale za młodu miałam mało wsparcia, teraz bardziej mnie wspierają, bo wiedzą jak mi ciężko nie tylko z wagą ale też ze zdrowiem. Mieszkam od daleko, ale zawsze jak przyjeżdżam czeka mnie lodówka pełna zdrowych rzeczy. Niestety kiedyś tak nie było i raczej walczyłam sama.... . Trzymam mocno kciuki, trzymaj się !!!!

    • Seemyeyes1

      Seemyeyes1

      6 lutego 2020, 14:50

      Świetnie że masz teraz takie wsparcie. Ja mam nadzieję, że u mnie też tak kiedyś będzie 😀

    • fukurokoo

      fukurokoo

      6 lutego 2020, 17:33

      Będzie, trzeba trochę czasu, ale będzie lepiej.

  • NewBegining2015

    NewBegining2015

    2 lutego 2020, 15:10

    Czasem tak czasem nie a tylko słyszę cały czas ze tylko tyje to dłuższa historia

    • Seemyeyes1

      Seemyeyes1

      6 lutego 2020, 14:50

      Mam czas posłucham 😀

  • ASIOREK71

    ASIOREK71

    2 lutego 2020, 15:04

    Jakbym czytała o sobie...Rodzinka nie była dla mnie wsparciem.Jak byłam w Twoim wieku(jak to brzmi... ;-)) to nie raz zaczynałam się odchudzać...poddawałam się po docinkach.Mało tego choć prosiłam by mnie nie wołali na obiady,że sama sobie coś przygotuję to musiałam wysłuchiwać że oni się nagotują a ja niewdzięczna...No i popłynęło...I dziś jest jak jest...a z wiekiem coraz trudniej zrzucić balast...za to podwójnie szybko się go odzyskuje i to z nawiązką...Trzymam za Ciebie kciuki!!!MUSI CI się udać!!!

  • Malgorzata2013

    Malgorzata2013

    2 lutego 2020, 14:46

    A może to jest takie przekorne wsparcie? Co według Ciebie powinni zrobić i jak Cię wspierać? Użalać się nad Tobą, że taka jesteś biedna, bo nie możesz zjeść tego, co lubisz? Pomyśl. Wcześniej Ci się nie udawało, rozumiem, że pomimo "wsparcia". To może teraz, zła na rodziców, powiesz sobie: "już ja im pokażę!" i osiągniesz sukces?

    • Seemyeyes1

      Seemyeyes1

      6 lutego 2020, 19:27

      Nie mają się nade mną uzalac, ale wystarczyłoby żeby powiedzieli dasz radę

  • PannaNiecierpliwa

    PannaNiecierpliwa

    2 lutego 2020, 14:32

    Jak zaczynałam się odchudzać nie powiedziałam nikomu. Założyłam tu pamiętnik i tyle :) Dopiero jak już było widać, że coś spadło i pytali to mówiłam, że coś tam robię, ale nie wchodziłam w szczegóły i nie opowiadałam o tym dużo. Mój był mówił podobnie jak twoi rodzice, demotywował mnie "po co się odchudzasz, ty i tak nigdy nie będziesz chuda i ci się nie uda". Gdyby teraz mnie zobaczył to by mu szczena opadła, że dopięłam swego :) Nie zwracaj więc na nich uwagi, pomijaj temat, rób swoje i ja wierzę, że dasz radę. Masz wsparcie tutaj :)

  • ewelina230419

    ewelina230419

    2 lutego 2020, 14:28

    Zrób dla siebie i nie patrz na rodzinę pamiętaj w tym wszystkim możesz liczyć tylko na siebie