Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Od nowa...

Tak mi ładnie szło pod koniec roku... A potem sobie odpuściłam i jest jak jest. Sadełko urosło i nie mieszczę się w moje letnie ciuchy ... Wczoraj przeglądałam szafę i w sumie mam kilka rzeczy na krzyż w których nie wyglądam jakbym ukradła je od młodszej siostry. O spodniach nie wspominam bo większość nie chce przecisnąć się przez moje uda.

Ale jest plan, nawet jakaś motywacja i działam. Dziś na wadze było 87 kilo z rana. Do końca sierpnia założyłam, że będzie 15 mniej :D