Wczoraj pytam mojego męża czy w ogóle widać cokolwiek, choćby malutką zmianę w moim wyglądzie czy coś mi spadło. On mi na to no co ty przecież widać, że brzuch ci spadł, pupa i nogi też. Ja niby się cieszę, tylko jakoś ja tego nie widzę. Cm na razie nie mierzę bo sobie postanowiłam, że dopiero 28.08 to zrobię bo to będzie równy miesiąc odkąd ćwiczę z Ewą Chodakowską. Robię zazwyczaj killera, jak mi się nudzi to robię turbo spalanie a najmniej skalpel. Bo mi zależy na spaleniu tłuszczyku i naciągnięciu skóry, która po ciąży strasznie mi wisi hehe.
Czytam was stale niestety nie mogę tak często pisać jak bym chciała, ale ciągle jestem z wami i bezustannie walczę.
Waga się waha strasznie bo od 59-57 i tak w kółko. Może to przez mój tryb pracy bo pracuję tylko na nockach a praca dość ciężka człowiek nie wyspany. Śpię max 4 ha i właśnie w te dnie waga skacze do góry natomiast po wolnym jest niższa.
Ja wiem, że w sumie centymetry są najważniejsze, ale fajnie by było jak i waga by spadała.
Pozdrawiam was serdecznie