Cześ wszystkim
Podpowiedź Pani Karoliny poskutkowała. Zmieniłam też trochę w swojej diecie i zamiast obiadu i kolacji mam lun obiad. W ten sposób w ciągu dnia mam czas zjeść 3 szybkie posiłki a po południu szykuję sobie obiad który wystarcza mi i za kolację. Ja nie chodzę głodna i ociężała i waga poszła w dół. Może i nie jest to jakaś rewolucja ale dla mnie dużo. Najfajniejsze to że ludzie mnie zaczynają pytać co się stało że tak schudłam i że do lekarza powinnam iść bo mnie połowy nie ma. Nie mogą uwierzyć że schudłam tylko 3 ,5 kg i to dlatego że ja tak chcę. Ciekawe jaka będzie reakcja jak mnie będzie mniej o 5, 10 i być może o 15 kg. A gdyby mnie ubyło to co założyłam to pewnie będę musiała się z powrotem zameldować w domu :). Piękne marzenia.
A przypomniało mi się. Wiedzieliście że jest coś takiego jak otyłość wewnętrzna? Ja nie. Mam koleżankę która ma kilka swoich dolegliwości, które trzeba kontrolować u lekarza. Mówiła że ma znaczną otyłość ale wizualnie tego nie widać. Taka postawna kobitka. Ja mam chociaż ciąże spożywczą (tzn miałam bo już widzę swój suwak w spodniach). Po ostatniej wizycie wpadła w panikę bo lekarz powiedział że ma problemy ze zbadaniem jej bo ma ogromną otyłość wewnętrzną. I jeżeli z tym nic nie zrobi to musi się liczyć z różnymi chorobami (nie przytoczę ich nazwy bo to nic nie wnosi). Pokazałam jej posiłki ze swojego 1 tygodnia i opowiedziałam jak działa vitalia. Była pod wrażeniem. W poniedziałek idzie do dietetyka i zobaczymy co jej powie. Ale otyłość wewnętrzna tzn że gdzie jest ten tłuszcz u niej a gdzie u pozostały?
Eulidia
22 listopada 2015, 09:25Myślę, że chodzi o tzw stłuszczenie organów wewnętrznych, co jest jeszcze gorsze niż większa otyłość zewnętrzna.. http://hotnews.pl/artnauka-484.html tu jest dosyć jasno opisane. Gratuluję spadku wagi! Trzymam kciuki za kolejny tydzień! :)