Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
163 dni do x. Tydzień 17. 16+5. 73.5 (+8.5 kg)


Powyżej kalorie z wczoraj. Z dzisiaj poniżej ☺️

Udało mi się też dzisiaj:

-rozpocząć szkołę rodzenia on-line

-poćwiczyć na piłce 35 minut.

-ogarnąć przez weekend 30 niedomkniętych spraw (wiadomości, które powinniśmy napisać dawno temu, rozliczenia, zamówienie rożne rzeczy, które w sumie są potrzebne ale jakoś trudno wybrać, uprzątnąć coś co trudno uporządkować (np. dokumenty), wyczyścić coś na co od dawna trudno patrzeć (jak np. środek piekarnika) dokończyć coś w mieszkaniu co stoi już nietknięte parę miesięcy bo jakoś ciężko się za to zabrać (jak akrylowanie listw przypodłogowych). Same takie pryszcze, o których się regularnie myśli, ale z jakiegoś powodu są problematyczne. 

Jestem całkiem zadowolona z tego weekendu :)