Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień 28. 27+1. 79.5 (+14.5 kg/+5.1 kg)


No cóż, tak coś czułam, że jedzonka ostatnio zbyt wiele, ruchu za mało. Od razu waga idzie do góry. Trzeba trochę pohamować, więcej razy odwiedzić basen i na jakiś czas może się po prostu w tym punkcie zatrzyma :)