Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dziwnie tak w czasie weekendu


podobnie jak w czasie zwolnienia - jak jestem w pracy, pory posiłków same się pilnują, bo śniadanie musze zjeść o 7:30. A w czasie wolnego - niby o jeden posiłek mniej, a i tak ani wczoraj ani dzisiaj nie zdążyłam z kolacją. No bo jak? śniadanko o 12, obiad 16-17-18 (niezaplanowane opóźnienia) i kiedy tą kolację mam jeść niby o 22? bez sensu. Wiec moze sie na wadze odbije, chociaz zaoszczedzone w ten sposob kalorie wczoraj w polowie wbiłam w browarka, a dzis w serek plesniowy, lososia i pepsi. dobrze chociaz, ze bilansu chyba nie przekroczylam. I na tym poprzestańmy :)
  • ccaroline

    ccaroline

    7 czerwca 2009, 23:48

    Pozdrawiam i proszę o głos, DZISIAJ FINAŁ, z góry wielkie dzięki! http://vitalia.pl/index.php/mid/67/fid/936/diety/odchudzanie/sid/2518