Chyba jest ok. Mam dużo do zrobienia. Sprzedaję auto. Oglądaczy stu a do kupna nikogo. Poczekam. Wczoraj dowiedziałam się, że teść ma nowotwór. Stwierdzono go pod koniec września i nikt go nie pokierował do dalszego leczenia. Wzięłam teściową i wyniki i pojeczałyśmy do znajomego lekarza. Niestety potwierdził się czarny scenariusz. Co teraz??? Ktoś musi mu to powiedzieć i co dalej?? jemu jest trochę obojętne. Ma 77 lat ale to chyba nie powód żeby się nie leczył.
A tak swoją drogą co do diabła z tym rakiem gdzie się nie obejrzę to jakieś choroby???