W czwartek moje dziecko miało urodziny. Postanowiłam, że w tym roku nie urządzamy hucznej imprezy, jakoś jestem wykończona tak po prostu tym, że żyję. No ale dziecko jak dziecko ma cztery lata więc chciało tort itd..Zaprosiłam teściową i rodziców chrzestnych oraz moich rodziców. W sumie i tak było 12 osób. Nie zaprosiłam natomiast młodszego brata męża z bratową, ponieważ oni nigdy mnie nie zaprosili nigdzie nawet ślub wzieli bez rodziny. Mają córkę rok młodszą od mojego syna a nie mamy kontaktu. Mieszkaja w moim mieszkaniu za pól darmo tzn. za czynsz. Jak ona zaszła w nieplanowaną ciążę to przylecieli wtedy wiedzieli gdzie szukać pomocy. Ja oczywiście w ramach dobroci dałam im swoje mieszkanie, nie potrzebuję go bo mam dom. Nie bywam u nich bo mnie nie zapraszają. Pewnego dnia o 11 w nocy zadzwonił szwagier z pretensja, że piec dymi. Ja zostawiłam go w dobrym stanie to oni używali go 3 lata. Wściekła byłam, kiedy tam poszłam dostałam szału takiego syfu i smrodu nie widziałam. Dziewczyny na futrynie jest powieszony koc przybity gwoździami, wszędzie jakieś szmaty i po... pieluchy(dziecko ma 3,5 roku prawie).
Moja teściowa to dobra osoba wciąż ich usprawiedliwia. Była lekko oburzona, że ja zrobiłam przyjęcie i ich nie zaprosiłam. A ja i tak uważam, że nie jestem wobec nich zobowiązana. Jak myślicie czy pokazanie im tego wprost coś da? Dodam, że maoja szwagierka jest bardzo prosta osobą a jedynym problemem jej jest jakie kosmetki użyć, chodzenie na solarium i kupowanie srebrnych szpilek. Dodam, że cały czas siedziała w domu i żyli z pensji mojego szwagra ochroniarza a moja teściowa to sponsor z nauczycielskiej pensji. Jestem wściekła..Teraz ona poszła do biedronki pracować na pól etatu a moja teściowa ma dziecko non stop. Jak ona ma na 10 to przywozi dziecko dzień wcześniej, bo nie może przecież tak wcześnie wstawać.I jeszcze wiele wiele by pisać ale ... Wiem trochę to chaotyczne ale muszę gdzieś wylać swą złość.
malgorzata.siedliskazmigrodzkie
3 kwietnia 2009, 21:34Według mnie to postąpiłaś słusznie nie zapraszając ich i nie powinnaś mieć wyrzutów.Pozdrawiam
DagusiaS
30 marca 2009, 21:17uważam, że opisana przez Ciebie sytuacja, to jakaś masakra po prostu. Dałaś im mieszkanie ????? A oni jeszcze zgłaszają zażalenia ??? No nie, to mi się po prostu w głowie nie mieści.... Chyba jesteś zbyt dobrą osobą i dajesz sobie skakać po głowie. Ja nazywam takich ludzi "gatunkiem w dupę biorących". Mam nadzieję, że się nie pogniewasz za tak dosadne sformułowanie, ale wiem o czym piszę - ja i mój mąż, oboje należymy do tego gatunku. Powinnaś im powiedzieć - jeśli piec wam dymi, to wynajmijcie sobie mieszkanie z lepszymi warunkami. A z takimi osobami jak Twoja szwagierka, też miałam do czynienia. Wypisz wymaluj, moja prawie eks-bratowa. Solarium, ubrać się, rozrywki - a czasu brak dla dziecka. Prawie 3 latka ma i ciągle w pampersach biega i do tego prawie nie mówi... Szkoda dziecka, ale cóż poradzić. Nie powinnaś mieć żadnych wyrzutów do siebie, że ich nie zaprosiłaś. Na Twoim miejscu zrobiłabym tak samo. Nie szanują Cię, mimo że wiele dla nich zrobiłaś.Pokaż, że sama siebie szanujesz i nie pozwól sobie na takie zachowanie jak z tym piecem. Poniosło mnie trochę, mam nadzieję, że się nie gniewasz. Buziaki urodzinowe dla Twojego synka i uściski dla Ciebie. PS. Fajnie, że w końcu się odezwałaś.
bajeczka675
30 marca 2009, 00:40Moja córeczka też miała w tym roku 4 urodzinki i też nie wiedziałam jak to załatwić. Razem z mężem doszliśmy do wniosku, że nikogo nie będziemy zapraszać, jeśli ktoś mam chęć uczestniczyć w urodzinach to przyjdzie i bez zaproszenia, nie chcę nikomu narzucać, że ma przyjść i kupić prezent. I co się okazało, na urodziny przybyli moi i męża rodzice oraz chrzestny, chrzestna nie przybyła. Teraz przynajmniej wiem kogo poprosiłam na chrzestną, bo nie zalezało nam na prezantach, bo mogła dać dziecku czekoladę, ale chodziło o pamięć. Nie wspomnę, że zawsze mam przygotowaną imprezę "full wypas". Nie przejmuj się bratową, jeśli ona was nigdy nie zaprasza to z jakiej racji ty miałaś ja zapraszać. Z tego co piszesz to naprawdę jest pusta, nie lubię kobiet którym w głowie tylko solarium, kosmetyki i ciuchy. A do tego ma tupet, podrzuca dziecko teściowej na całe dnie, bo ma pracę w Biedronce. Wkurzaja mnie kobiety które wolą iść do pracy, żeby tylko nie siedzieć w domu z dzieckiem. Mam taką koleżanke, teściowa zajmuje się jej domem i dziećmi, bo ona pracuje. Kobiety które zajmuja się dziećmi i domem są niedoceniane przez mężów i otoczenie, a taka prawda, że gdyby nie one to ktoś za nie musi wykonać tą pracę.
zosienka63
29 marca 2009, 19:28Uważam , że nie masz nic sobie do zarzucenia . Wydaje mi się , że twój szwagier z żoną powinni tobie być wdzięczni ,mają gdzie mieszkać dzięki Tobie. Wydaje mi się , że trochę zostali nauczeni , że wszyscy muszą im pomagać. A oni was traktują jak kogoś obcego , żeby nie zaprosić na ślub , bez komentarza . Pozdrawiam i nie przejmuj się jesteś w porządku wobec nich . Stasia