Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Siedzę sobie....


Witajcie!

Za oknem leje a ja wybierałam się na spacer. Dobrze, że córeczka zasnęła bo by nas pokropiło. Mam wieki zgryz nie wiem co robić. Za miesiąc mija pół roku mojego urlopu macierzyńskiego. Co robić? Wracać nie wracać. Zawsze byłam aktywna, lubię swoją pracę, nie wyobrażałam sobie siedzenia w domu. Od lutego byłam na zwolnieniu więc 9 miesięcy już siedzę. Jak pracowałam to wydawało mi się, że cały dzień to ogrom czasu a tu właściwie pokręcę się i już wieczór.

Myślę nad tym powrotem ale wiem, że będę żałowała jak budzik zadzwoni o 6.30 a mała budzi się w nocy dwa razy. Synuś co prawda duży ale też czasem daje w kość. Uczymy się razem matematyki i angielskiego, co prawie zawsze kończy się awanturą.

Co robić dziewczyny? Siedzieć w spokoju czy wziąć się z życiem za bary bo trochę zdziadziałam po wykorzystaniu urlopu wróciłabym do pracy od marca. Mała będzie miała 9 miesięcy. A może nie opuszczać jej i widzieć jak rośnie i się rozwija skoro mam taką możliwość?

Ciężkie życie......

PS. Dieta ok. Za nim wrócę tak czy siak muszę schudnąć co najmniej 12 kg!!!!!!! 

  • justagg

    justagg

    17 listopada 2015, 13:49

    Ja zostaje w domu na rok juz drugiej takiej szansy na posiedzenie w domu z dziecmi miec nie będę (tzn mogę nie pracować ale za co zyc;)) a napracować w zyciu sie jeszcze zdążysz...

  • shaula1

    shaula1

    17 listopada 2015, 13:47

    Dzięki Aniutka, ja właśnie też tak myślę ale....wątpliwości są.

  • Aniutka2015

    Aniutka2015

    17 listopada 2015, 13:42

    to są ciężkie decyzje, ale...Ale nauczona doświadczeniem wiem, że nikt nam nigdy pomnika za to poświęcenie nie wystawi.Za chwilę nikt w pracy nie będzie pamiętał, że wróciłaś do pracy, mimo że miałaś uprawnienia do macierzyńskiego. Nie wiem co Ty masz zrobić, bo sama musisz podjąć decyzję, ale ja na pewno wykorzystałabym cały urlop. Zważywszy, ze mamy tak długo pracować, to trzeba korzystać z naszych uprawnień. Ja bym nie wróciła przed czasem :)