Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót


Dawno nic nie pisałem. Jakoś tak wyszło, sporo stresów i zajęć. Może teraz uda się coś więcej popisać. 

Zaczęły się wakacje. Mam trochę więcej czasu dla siebie no i korzystam jak mogę.

Plan jest ambitny i od dwóch dni realizowany ze sporymi sukcesami. Przez najbliższe trzy tygodnie planuję mocno nad sobą popracować, żeby potem na obozie móc pracować jeszcze więcej - ciekawe kiedy padnę. 

W każdym razie plan jest taki, żeby codziennie ćwiczyć Kobudo, na siłowni ewentualnie w domu elementy siłowe przeplatane z elementami sztuk walki, potem jeszcze masaż Oli i jezyk obcy. Jak na razie na języki brak czasu, ale reszta idzie nieźle.

Przedwczoraj pomachałem kijem, pomęczyłem Olę na siłowni i sam trochę popracowałem.

Wczoraj wykończyłem się na siłowni - 2 h ciężkiej pracy, najpierw interwały na bieżni - tak na rozgrzewkę, potem praca na workach przeplatana brzuszkami i pompkami. Schodziłem z pięterka na siłowni półprzytomny :). W domu jeszcze pomachałem sai, a potem zrobiłem Oli masażyk.

Plan na dziś - na siłowni potrenować bardziej pod Ju Jitsu, a nie Karate. Musze wymyśleć jakieś fajne ćwiczenia.