Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zestaw III Dzień 12


Dziś rano nie ćwiczyłem ale z premedytacją. Po pracy czeka mnie długa droga to raz a dwa czuję że coś nie za bardzo czuje się mój achilles. Jeszcze nie boli ale czuję że coś mu nie pasuje. Dam mu trochę odsapnąć - szczególnie że jutro czeka mnie całodzienna wycieczka górska.

Wagowo delikatnie w dół. Dalej nie przebiłem się do kategorii 96 ale myślę że powoli przychodzi przesilenie i nastąpi spadek bylebym za bardzo nie zaszalał w weekend jak to mam w zwyczaju.

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    22 sierpnia 2014, 19:47

    powrotu do sprawności! No i wspaniałej wędrówki! ;-)

  • Wiosna122

    Wiosna122

    22 sierpnia 2014, 09:29

    ćwiczenia z premedytacją są najlepsze ;D

    • Sheng2

      Sheng2

      22 sierpnia 2014, 10:14

      zgadzam się ale trochę rozsądku trzeba wykazać i nie szaleć kiedy jeszcze w ten sam dzień trzeba rodzinę przewieźć przez pół Polski :) a nogi zaczynają się buntować. Lepiej nie ćwiczyć jeden dzień z powodu ostrożności niż kilka tygodni z powodu kontuzji :D