Ach, zdarzyło mi się zgrzeszyć dziś.. Mój domowy kusiciel (czyt. Pan M.) przyniósł do domu praliny od Sowy.. no i 3 zostały zjedzone! Co gorsza, zostały na jutro! Co mam z nimi zrobić? Przecież nie wyrzucę.. Ok, trzeba ćwiczyć silną wolę :)
Dzisiejszym jadłospisem się z Wami nie podzielę, bo byłam z koleżanką na obiedzie, ale zjadłam sałatkę z grillowanym kurczakiem, więc grzeszek chyba nie za duży :) Dobranoc!