No właśnie, mamy. Tak naprawdę to ja mam. Od kiedy wyzdrowiałam mam problem, który niestety narasta.
Mam kompulsy. Wcześniej też mi się zdarzały, ale rzadko i potrafiłam się pohamować w pewnym momencie.
Jestem coraz bardziej przerażona... nie umiem tego zatrzymać! Dwa dni temu po takiej akcj i wylądowałam nad kiblem. Na całe szczęście nie umiem wymiotować na zawołanie. Powiedziałam sobie dość. Wczoraj było dobrze. Dziś znów to samo. Boję się. Boję się, że zrobię sobie krzywdę.
Trzymajcie kciuki, żeby to się nie powtórzyło. Błagam.
Dziś trening- może się odstresuję :)
Pozdrawiam :)
Djabeuu
21 listopada 2010, 13:26coś Ty, u nas jeśli chodzi o takie społeczeństwo znamy się wszyscy, po prostu wszyscy bracia siostry i pogo zawsze na całego. A wiesz to takie drobne koncerty w MOKU z kapelami z miasta.
Djabeuu
21 listopada 2010, 12:51Rozpoczęłam kopenhadzką - wielki błąd, potem moze mż, potem sama komponowałam posiłki.. wpadłam w anoreksje i nie opowiadam rzeczy z tamtego okresu. pamietnik zalozylam z chwila gdy zaczelam nowy rozdzial w moim zyciu. a koncert okej, chociaz bylam tylko dwie godziny takze za duzo to nie narobilam ;] nie wiem czy Cie to interesuje, że bylo pogo na cala sale, zdazylam nawet pomachac wlosami w murku xd
Raspberry075
19 listopada 2010, 18:41Trzymaj się, będzie dobrze ! :)
eksperymantalna18
19 listopada 2010, 16:46ja w ciebie wierzę- dasz radę :) trzymaj się! ;*
Hachiko
18 listopada 2010, 18:27musisz to powstrzymać! bo niestety to jest droga do bulimii ;/ kochana wierzę w Ciebie! ida nam się ;* wyżyj sie na treningu ;)
Vaniljaa
18 listopada 2010, 16:32trzymam za Ciebie kciuki, zebys byla silna i nie dala sie kompulsom. A moze powinnas jesc troszke wiecej?
reproductionn
18 listopada 2010, 16:11ja mam kompulsy... nie wchodź w to , to labirynt bez wyjścia.