Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
chandra :(


Witajcie Kochane po dość długiej przerwie :)

Nie pisałam do Was wcześniej bo niestety nie miałam o czym pisać. Diety ostatnio nie trzymałam wcale bo niestety zajadałam smutki i problemy. Okradziono mi samochód (radio, głośniki, klucze, rejestrator jazdy, itp) wartość tego oszacowaliśmy wraz z narzeczonym na około 2tyś. Jak na razie szukamy złodziei wraz z policją i mamy nadzieję odzyskać chociaż trochę rzeczy, większość z nich można kupić ale były tam również rzeczy sentymentalne, których już w sklepach nie da się kupić (były stare). Wiem, że to nie wymówka ale po prostu nie mogłam zagonić siebie do pilnowania tego co i ile jadłam. Niestety przytyło mi się 2kg (a już tak ładnie szło w dół), ale teraz obojętnie co by się nie działo muszę schudnąć tym bardziej, że dzisiaj dostałam zaproszenie na ślub mojego kuzyna co liczy się oczywiście z doborem sukienki i jakiś butów. Przy tym wyglądzie co mam to nie założę ani sukienki ani żadnych butów na obcasie bo prędzej z zębów zrobiłabym sobie ozdobę na szyję niż doszła do kościoła nie mówiąc nic o weselu.
Ale się nie poddaję i już na jutro przygotowałam sobie leczo, którym poleję kaszę i będzie super obiadek do pracy :)

Miłego wieczorku i trzymajcie za mnie kciuki. Mam nadzieję, że teraz będę miała więcej czasu i ochoty, żeby do Was zaglądać bo to trzymało mnie na duchu i najbardziej wspierało w dalszej diecie:)