Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie zawsze jest idealnie :)


Wczorajszy dzień wcale idealny nie był, ale nie ma powodu do załamywania się :) Myślę, że to wszystko przez @, ale i tak się nie poddaję. Mam większa ochotę na słodkie i niezdrowe jedzenie, ale jakoś trzeba sobie radzić.

Pomimo @ moja ciekawość zwyciężyła i w końcu się zważyłam.. 76,8 kg. To o 1,2 kg mniej :) Ciekawa jestem czy jak @ minie to waga będzie jeszcze niższa. Liczę na to, że tak! :D

Od kilku dni zauważam stopniową zmianę na swoim brzuchu. Od kiedy jem tylko żytni chleb, omijam białe pieczywo, makarony itd zauważam, że mój brzuch jest coraz mniej wzdęty! Dzisiaj już w ogóle jest w miarę płaski (o ile płaski może być brzuch z tłuszczem ;p). Mam nadzieję, że przy regularnych ćwiczeniach w końcu osiągnę wymarzony efekt :)

Moje wczorajsze (nieidealne) menu:

Śniadanie: szklanka mleka, 2 łyżki płatków owsianych, garść crunchy, maliny

II śniadanie: 2 kromki chleba żytniego z pasztetem, pomidorem i ketchupem + kawa z mlekiem

Obiad: zupa zacierkowa

Podwieczorek: 3 wafle ryżowe z dżemem jabłkowym robionym przez moją teściową, kawa z mlekiem + paczuszka orzeszków w papryce (ale nie takiej skorupce, tylko obsypane przyprawą paprykową)

Kolacja: 2 kromki chleba żytniego, parówka, ketchup + zielona herbata

Jak widać, za pięknie nie było, ale najważniejsze to mieć jasno określony cel i się nie poddawać :)

Powodzenia!

A.