Normalnie potrzebuję jakiegoś bodźca do jakiegoś działania. Bo odkąd mi sprzęt do ćwiczeń padł to nie robię nic. Jedynie z żarciem się ograniczam, żeby całkiem nie zaprzepaścić co schudłam. No i nic się nie dzieje, nic. Chcę zacząć biegać, ale zawsze znajdę milion wymówek, żeby nie iść. A denerwuje mnie ta tłusta skóra na brzuchu po ciąży. Tak, że niech mnie ktoś zmobilizuje :(...
Ale ale :D Musze to napisać gdzieś bo wybuchnę!
Moja córeczka chodzi !!! Jestem taka dumna, że nie wyrobię heheh
Pozdrawiam
agiagniesia
11 sierpnia 2012, 00:06Miałam to samo, gdy skończył mi się karnet na siłownie i nie wykupiłam kolejnego. Ale gdy zakupiłam rower mobilizuje mnie myśl, że nie po to wydałam tyle pieniędzy by stał i rdzewiał:P Wiec myśl pozytywnie i powiedz sobie nie po to chudłam by teraz to zaprzepaścić:) Pozdrawiam Ps. Śliczne stópeczki na zdjęciu:)