Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dopa rosnie i juz


Moze nie dopa.
Bo u mnie jej ewidentny brak .
Brzuch za to jest .
I tu zas problem .
Niby ruszam sie po kilkanascie godzin dziennie.
Spacerki sa , krotkie ale sa.
Rowerem jezdze do pracy niby nic ale 1600 m.
W pracy nie siedze wogule przez te 9 godzin minimum bo zdaza sie wiecej.
Fitnes ruszylam i co ?
Waga sobie w kulki gra ze mna..
Pokazuje 58 i 59 tez czasem w ciegu ostatnich 2 tyg.
Nie przejmowalam sie jak po urlopie bylo 58 .
Nie przejmowalam sie jak 2 tyg temu w saunie bylo 59 , bo to nie moja waga .
No ale jak dzis zobaczylam zas 58 z grubym chackiem to sie wkurzylam.
Nie wiem co sie dzieje.
Jem normalnie nie za duzo .
A tu waga rosnie i rosnie .
Trzeba wiecej sie kontrolowac .
Aby zas 6 nie wrocila bo tu juz naprawde sie wkurze .
  • atsok

    atsok

    26 marca 2011, 19:52

    pilnuj sikoreczko wejścia! Wrednym szóstkom mówimy kategoryczne stopNo, ja to może siódemkom na razie :)Trzymam kciuki!

  • Epestka

    Epestka

    25 marca 2011, 21:17

    U mnie te same objawy

  • bibendum1977

    bibendum1977

    25 marca 2011, 19:13

    uwazaj aby 6 nie wrocila .... moze pare dni na warzywkach i zieleninie warto wrzucic???

  • dior1

    dior1

    25 marca 2011, 17:52

    to niedobrze sikoreczko. Skoro przez 9 godzin w pracy nie siedzisz, to znaczy, że i nie jadasz regularnie, więc masz odpowiedź, dlaczego tyjesz...... Powodzenia