Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jedzeniowa matematyka one more time


Spodobało mi się podliczanie moich cotygodniowych wypraw spożywczych, a więc dzisiaj na tapecie: 

  • ogórki 358 g (2 sztuki)/1,49 zł
  • cukinia 444 g (2 sztuki)/1,77 zł
  • banany 590 g (4 sztuki)/2,35 zł
  • pieczarki 250 g/2,99 zł
  • kurki 200 g/6,79 zł
  • kapusta kiszona bio 1 kg/6,99 zł
  • przecier pomidorowy 100% 720 ml/3,99 zł
  • nerkowce 200 g/9,99 zł
  • pierś kurczaka 590 g/8,89 zł
  • ryż basmati sypany 500g/3,49 zł
  • herbatka ziołowa 30 torebek/2,99 zł
  • pepsi max 1 puszka/1,59 zł
  • napój aloesowy bez cukru 500 ml/3,99 zł
  • guma do żucia bez cukru 10 drażetek/0,99 zł

SUMA: 58,24 ZŁ

Znowu wydaje mi się, że to śmiesznie mało jak za tyle zakupów, zwłaszcza że jestem świeżo po weekendzie, podczas którego na jedzenie wydałam lekką ręką 150 zł (zaopatrując nas jedynie w jedzenie na drogę i kilka przekąsek, a dodatkowo będąc dokarmianą w co droższych restauracjach przez narzeczonego) i głupia czarna kawa na wynos w Tchibo kosztowała mnie 8 zł, czyli tyle ile kurczak na osiem posiłków. A mogłabym te wydatki okroić jeszcze bardziej, gdyby nie moje ciągoty do śmiercionośnego aspartamu i odnajdywanie radości w zapełnianiu szafki rozpusty, gdzie rezyduje jeszcze jeden energetyk i cała dwulitrowa cola zero z poprzedniego tygodnia. 

Oczywiście jest to tylko mało wymiernie oddający koszt mojego odżywiania ułamek tego, co jem w ciągu tygodnia, więc policzyłam sobie też, ile kosztował mnie mój dzisiejszy dzienny jadłospis. Około 20 zł, wliczając herbatę w saszetkach, mleko roślinne do kawy (kawa z pracy, zdobyczna, nie liczę!) i odżywkę białkową. 

Będę sobie przypominać o tym zawsze mając chęć na średnią margheritę z Da Grasso z dowozem. 

  • VITALIJKA1986

    VITALIJKA1986

    18 lipca 2017, 23:31

    Super! Lubie czasem takie podliczenia!Widac golym okiem ze smacznie i zrdowo nie znaczy drogo!:D

  • theSnorkMaiden

    theSnorkMaiden

    18 lipca 2017, 23:01

    Naprawde jak sie podliczy dieta wcale niemusi byc droga... a moj facet zawsze gadal ze go niestac na zdrowe jedzenie. Ale tak naprawde teraz mieszkajac razem jak ja robie zakupy to widzi ze wcale tych pieniedzy az tyle nieidzie ile mu szlo wczesniej na mc donaldsy i pizze z dowozem. A lodowka zawsze pelna i szafka slodyczawka tez (jego czesc barsziej smieciowata bo moja niezbyt)...eh tez mam slabosc do coli zero-jwdyna rzecz ktorej niepotrafie sobie odmowic a powinnam bo jest gorsza niz ta zwykla z cukrem