Uwieczniłam dziś potreningową pompę na zdjęciach i wysłałam narzeczonemu w ramach mojej własnej wersji internetowego dirty talku. Odpisał tak, że aż mnie ścięło z nóg. Ze śmiechu. Cóż, śmiech to zdrowie i trening głębokich mięśni brzucha!
A teraz do rzeczy: przede mną ostatni tydzień wychodzenia z redukcji. Po nim nie bawiąc się w żadne mini wycinki sadełka od razu przechodzę na masę. Sama ta terminologia nieco mnie niepokoi zważywszy na to, że jeszcze niespełna dwa lata temu ważyłam sto kilo i masy mógłby mi pozazdrościć niejeden kulturysta... Ale zdaję sobie sprawę, że to nie o tego typu materię chodzi i nie oznacza to przejścia z fasolki i brokuła na wpierniczanie ciastków, "bo na masie jestem!". Czy czuję się gotowa na wzrost cyferek na wadze? Myślę, że tak. Że wiedząc, iż w dłuższej perspektywie planuję być aktywna fizycznie i uprawiać codziennie sport, że nie chcę wracać do śmieciowego żarcia na co dzień (tylko na co drugi dzień, he he), że pozostaję pod opieką trenera i będę pozostawać pewnie dopóty, dopóki ciągle będzie coś do zrobienia z ciałem pod kątem siłowni, czego nigdy wcześniej nie przechodziłam (pierwsza redukcja, pierwsza masa, pierwszy mini cut, pierwszy refeed, pierwszy deload itd...) - jestem w stanie przejść przez to bez większego uszczerbku na kobiecej łaknącej spadającej wiecznie wagi psychice. Trzymajcie kciuki!
Nattiaa
18 września 2017, 07:28już lepiej jakby on napisał "jaram się" :D:D:D super forma!! motywacja!!
chocobum
16 września 2017, 20:56wyglądasz cudownie, mega szacun! ile czasu już chodzisz na siłownię?
silene_1310
17 września 2017, 07:52Rok i 7 miesięcy :)
aniloratka
16 września 2017, 13:58wow, podziwiam Cie
angelisia69
16 września 2017, 09:02uwielbiam twoje poczucie humoru :P łapki niezłe ;-)
theSnorkMaiden
15 września 2017, 23:41Jedni musza sie bardziej a inni mniej napracowac. Ja np. mam teraz rece niewiele gorsze od Twoich przy czym jedyne cwiczenia na rece jakie robie to noszenie syna i wnoszenie wozka po schodach ;) komentarz faceta mnie rozwalil-oboje jestescie pozytywnie zawichrowani
silene_1310
15 września 2017, 23:47Ooo, kochana! Wychowanie dziecka to jest najbardziej odpowiedzialne i najtrudniejsze zadanie, z jakim chyba przychodzi się mierzyć ludzkości w dorosłym życiu, więc powiedziałabym, że gdyby wyrobione dzięki temu muskuły były wprost proporcjonalne do ogromu zaangażowania i serca wkładanego przez matkę w opiekę nad swoim bejbi, to wy, mamusi, wyglądałybyście jak Pudzian :D.