Cześć wam dziewczyny jak i panowie długo mnie nie było nawet nie wiem od czego zacząć. W 2014 postanowiłam schudnąć szło mi po prostu genialnie schudłam ponad 30 kg moja waga osiągnęła 70 parę kilo z wagi 106 kg. Wszystko szło tak pięknie ale zakochałam się w chłopaku z którym znam się od dawna cudowna miłość i zaczęło się na nowo podejrzewam że wróciłam do wagi poprzedniej. Objadanie się, słodycze, pizza, kebab nasze ulubione jedzenie z tym że mój chłopak to szczypiorek a mój wygląd pozostawiam bez komentarza. Przez cały ten czas wymyślałam diety której kończyły się bardzo szybko w końcu dziś nadszedł dzień w którym mówię dość. Mam nadzieje że ktoś z was pomoże mi i razem zaczniemy się motywować i wspierać nawzajem. Potrzebuje was, i silnego kopa do pracy. Pozdrawiam serdecznie do jutra. :)
Silna2014
9 lutego 2016, 20:27z wzajemnością oczywiście jadłam razem z nim haha
Antonika
9 lutego 2016, 20:01Ale zakochałaś się bez wzajemności i jadłaś bo byłaś nieszczęśliwa, czy z wzajemnością i jadłaś z radości?
Silna2014
8 lutego 2016, 11:36Wiem wiem jesteś wiadoma tego ile osiągnęłam a jak łatwo to zniszczyłam teraz mam zamiar powtórzyć mój sukces
.daydream.
8 lutego 2016, 10:35Podstawy teoretyczne już masz, bo przecież udało Ci się ładnie schudnac. Teraz tylko powtórzyć ten sukces i utrzymać wagę, bo przecież każdy chce pochwalić się piękna i zgrabna/wysportowana drugą połówka :-) życzę powodzenia :-)
Silna2014
8 lutego 2016, 10:13lastdream2016 kochana ja tak samo zaczęłam odchudzać się dla niego on w angli ja polsce znamy się 5 lat ubzdurałam sobie że jak wróci to muszę go czymś zaszokować i tak też się stało ku mojemu zdziwieniu napisał do mnie sam pierwszy w trakcie mojej diety wrócił dla mnie i jesteśmy już półtorej roku razem.
lastdream2016
8 lutego 2016, 10:10Nie przejmuj się, ja odchudzałam się żeby zdobyć miłość mojego życia a jak zdobyłam to 11 kg wróciło bo wspólne obiadki, kebaby, wieczorne szamanie chipsów :D Z tym że mój od kilku lat ćwiczy na siłowni i wygląda po prostu super, a mnie mówiąc językiem osób ćwiczących po prostu.. zalało :-D Damy radę! ;*