jestem głodna jak pies...Teściówka na szczęście nie zrobiła faworków...12 godzin w szkole i rowerek po powrocie do domu mnie wykończyło....
Baśka, bierz się, co ja mam sama pedałować...jak ja mogłam ciężkie dupsko ruszyć to Ty też możesz...oj, bo przyjadę do was wreszcie....
imaginacja
7 stycznia 2010, 09:33ja wczoraj w ramach diety nic nie żarłam wieczorem za to byłam na kawie z prądem nie powiem jak mi szumiało :)::)