Do końca zostało 17 dni, zaczyna iść opornie ale jakoś daję radę. Do końca 1 celu zostało już niedużo i z własnej winy muszę wymyślić kolejny więc już nie ma czasu na marudzenie, lato się zbliża a aż mnie ciarki przechodzą na myśl o ocierających się o siebie tłustych udach a nie zamierzam kolejnego lata spędzić w długich spodniach lub rajstopach, no i przestaję się mieścić w moje ciuszki które są nowe a te stare i wielkie już dawno w koszu, jak nie schudnę to będę musiała zostać nudystką a w naszym klimacie to może stanowić problem - kolanka mi zmarzną . No więc trzeba męczyć dietę dalej .
Menu:
śniadanie: płatki z maślanką
2 śniadanie: bułeczka z ciasta francuskiego
obiad:sałatka z kurczakiem i makaronem
kolacja: zupa chrzanowa
woda: 1,5 l