Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Siranel

kobieta, 38 lat, Lubin

159 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 51 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 stycznia 2019 , Skomentuj

Witam, 

lubię to pierwsze ważenie po rozpoczęciu diety, zawsze są duże spadki, tym razem -3,4kg super! szkoda tylko że nie mogą być takie zawsze :P jak za następny tydzień będzie chociaż połowa tego co teraz to będzie świetnie, w końcu w pracy nie boję się że mi guzik wystrzeli lub spodnie pękną na pupie :P

Walczymy dalej!

15 stycznia 2019 , Komentarze (5)

Po raz kolejny wracam, znów z wagą początkową i znów postanowienie na nowy rok ale wiele się zmieniło więc liczę jednak na lepsze wyniki i efekt utrzymujący się znacznie dłużej. Witam więc wszystkich i liczę że uda nam się w tym roku osiągnąć cel.

Pozdrawiam!

15 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Witam,

Dieta idzie kiepsko, od 3 dni na antybiotykach jestem i jakoś tak jednego dnia jem więcej innego za mało, a dzisiaj to w sumie wcale... jest już 14 a mi udało się zjeść tylko połowę 2 śniadania, chyba sobie wyjałowiłam układ pokarmowy pomimo leków osłonowych ;( no ale trudno. Staram się wymieniać posiłki na te na ciepło i z dużą ilością warzyw żeby dostarczyć witaminy. Ćwiczyć nie mam gdzie i nie mam jak - połowa domu w remoncie a będąc na lekach głupotą by było hasać sobie po dworze w deszczu niczym kozica :p.

Plusem diety opracowanej przez specjalistę jest to że w momencie kiedy przygotowuje się posiłki już nie wg przepisów z góry ustalonych nadal wykorzystuje się nawyki zyskane podczas diety. Złapałam się ostatnio przy przygotowywaniu obiadu dla męża na dokładaniu znacznie więcej warzyw do potrawy, wybieraniu makaronu pełnoziarnistego czy smażeniu na zmniejszonej ilości tłuszczu lub w ogóle bez niego. Najlepsze w tym wszystkim jest to że smakuje! i o to chodzi :) Oby dobre nawyki żywieniowe zostały u nas na dłużej - najlepiej na stałe :).

Miłego dnia!

7 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Witam,

Ostatnio nie miałam czasu tu zaglądać. Na święta trochę poszalałam co poskutkowało wzrostem wagi ale już prawie wróciłam do paskowej - jutro pomiar. Dieta idzie mi w miarę dobrze lecz niestety jestem chora i w dodatku mam remont który obejmuje również kuchnię więc czasem ciężko przygotować posiłek a o ćwiczeniach to już w ogóle nie ma mowy chyba że na stercie gruzu z zatkanym nosem O.o mam nadzieję że niedługo uda mi się wyleczyć choć tak mnie męczy już od jakiś 2 miesięcy, ledwie się podleczę, tydzień jest ok i znów, nie ogarniam tego - może jak pogoda się poprawi to będzie łatwiej się doleczyć. Jak już się wyleczę a remont nadal będzie trwał to zostaje mi tylko bieganie ale i tak lepsze to niż nic :).

Jeszcze około 3,5 kg!

23 marca 2016 , Komentarze (3)

Witam,

Nie wiem czy waga spada - ważenie w piątek :).

Tak się zastanawiam kiedy waży się ryż / kaszę / makaron? przed ugotowaniem czy po? bo mam z tym trochę problem, a kiedy Wy ważycie?

Miłego dnia!

21 marca 2016 , Komentarze (4)

Witam!

Dieta idzie mi w miarę ok, bez szału ale tragedii też nie ma, ze względu na dziwne godziny pracy mam poprzestawiane posiłki, tzn nie jem obiadu przed spaniem :p ale często muszę zamienić sobie lunch z 2 śniadaniem. Myślę też że coś się ruszyło z dietą bo od paru dni odczuwam głód - do tej pory tak nie było. Może mi się metabolizm podkręcił a chyba o to chodziło, mam problem ze znalezieniem czasu na trening, dlaczego? są za długie, nie mogę go zrobić zaraz po śniadaniu - wiadomo, ale trwa on 1,5h + kąpiel później to już 2 godziny a zaraz po niej muszę pędzić do pracy a wychodzenie prosto z wanny na 3 stopnie i wiatr to strasznie głupi pomysł, jedynym wyjściem są pobudki o 5 rano - też jakoś tego nie widzę. Póki co jak nie mam czasu to robię inne treningi vitalii które trwają około 30 minut - zawsze jakieś wyjście ale mam wrażenie że oszukuję, sądziłam że moje oszustwa będą polegały na podjadaniu ciasteczek XD. Dzisiaj mam odrobinę więcej czasu więc zrobię cały trening - najwyżej nie zdążę się przespać przed nocką i będę niczym zombiak xD.

Miłego dnia!

18 marca 2016 , Komentarze (2)

Witam

już prawie 1/3 "odchudzania" za mną i pozostało mi 3,4 kg - to wychodzi mi około 0,6 kg na tydzień, może się nie udać bo tempo chudnięcia spadło do 0,3 kg na tydzień i szczerze wątpię w to że przyspieszy ze względu na to że tych kg nie jest dużo a taka waga utrzymuje się od wielu lat więc jest raczej utrwalona. Jeszcze kolejne 2 tygodnie i trzeba będzie zacząć się zastanawiać co potem? dieta na własną rękę? przedłużyć dotychczasową? MŻ? a może wystarczą ćwiczenia? jeszcze mam trochę czasu żeby się nad tym zastanawiać. Obawiam się też że ostatni spadek wagi był spowodowany tym że poszłam spać bez kolacji, tzn było tak że zostałam w pracy na nadgodziny a nie miałam ze sobą nic dodatkowego do jedzenia więc rozbolała mnie głowa, jak tylko wróciłam położyłam się spać więc jakby nie patrzeć ominęło mnie trochę kalorii w które i tak moja dieta jest uboga, oby przez to potknięcie nie było później problemów - zobaczymy.

0,4 kg do kolejnego kroku!

Miłego dnia!

16 marca 2016 , Komentarze (3)

Witam,

spadki, spadki i po spadkach, waga utknęła a nawet odrobinę wzrosła i ma focha, nie chce się ruszyć... ehh co zrobić? czekam cierpliwie, za 2 dni ważenie i może do tego czasu coś tam ruszy, a jak nie? to nie wiem w sumie, dalej dietę trzymam, ćwiczę tyle ile zaplanowałam chociaż ciężko z czasem na to. Myślę że powodem zatrzymania wagi może być za mało wypijanej wody, mam wrażenie że z dnia na dzień piję coraz mniej, muszę na to zwracać większą uwagę.

Oby waga ruszyła lada dzień bo aktualny wynik już mi się znudził i marzy mi się waga o 1 kg mniejsza :D

Miłego dnia!

11 marca 2016 , Komentarze (4)

Witam

Kolejny spadek zanotowany! :D

Już połowa celu osiągnięta - na szczęście te kg nie gościły u mnie zbyt długo i dlatego dość szybko uciekają, gorzej będzie z tymi ostatnimi ale mam nadzieję że dzięki pomocy profesjonalistów będzie łatwiej niż samemu.

Odpaliłam też ostatnio ćwiczenia vitki ale nie te ustalone z góry tylko takie dodatkowe i były zacne, nie umarłam na dywanie ale jeszcze na następny dzień czułam mięśnie na brzuchu, cieszy mnie to bo na brzuchu mi zależy ale jeszcze na nogi muszę spróbować :D

Jeszcze 50 dni!

8 marca 2016 , Komentarze (4)

Witam

Dzisiaj odnotowałam kolejny spadek, już nie taki spektakularny jak te moje ostatnie 2 kg (2 kg wody oczywiście :P) ale 200 g też cieszy. Cieszy ze względu na to że waga cały czas spada - wiadomo raz szybciej raz wolniej - teraz będzie to woniej więc trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać.

Udało się wczoraj poćwiczyć - lecz przygotowane "specjalnie dla mnie" ćwiczenia nie przypadły mi do gustu, a dlaczego? nie są ciężkie, są dobre, mogę dzisiaj chodzić i dobrze się po nich czułam ale wykonanie, nie lubię ćwiczeń w których pokazuje mi rysunek co mam robić, wole na ekranie widzieć spoconą laskę z tyłkiem na wierzchu sapiącą że jeszcze 3 powtórzenia, jakoś mi wtedy raźniej xD lepiej mi się wtedy ćwiczy i jest moc a jak jest rysunek czy gif i lektor który z przeogromnym entuzjazmem mówi "dasz radę" to mi się nie chce dać rady, może się czepiam ale więcej entuzjazmu przejawiam sznorując buty, no ale trudno, porobię te ćwiczenia, jakoś się zmuszę a resztę treningów sama wybiorę bo oczywiście są piękne filmiki na vitce takie jak lubię :) jak nie umrę dzisiaj po pracy to postaram się coś zadziałać w tym kierunku :) bo jak to mówią - dupa się sama nie zrobi :D

Dieta idzie mi dobrze, pod koniec tygodnia albo na początku następnego mąż chce do mnie dołączyć więc cieszy tym bardziej - na moich porcjach nie wytrzyma ale jak będzie jadł moje sałateczki dodatkowo do czegoś to wyjdzie mu na zdrowie bo mało warzyw je, nie ma tego złego!

Bawcie się dobrze

Miłego!