Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pożegnanie ze starymi nawykami...


Wczorajszy dzień nie do końca był taki "zdrowy"- skusiłam się na czteropaczek na spotkaniu ze znajomymi- i zrobiłam to rozmyślnie- po kilku łykach pomyślałam: omg, jakie to ciężkie picie! poczułam się tak, jak czuję się podczas np: jedzenia rzeczy, które nazywam zapychaczami, np: zwykłe pszenne pieczywo- ono sprawia, że czuję się "zamulona"- nie potrafię tego wytłumaczyć...

Tak więc wczoraj powiedziałam bye piwu:) tak jak jakiś czas temu chipsom- jakiś miesiąc temu, i zwykłemu pieczywu- jakiś tydzień temu.

Dziś- już zdrowo:)

na śniadanko- 3 kromeczki suchego żytniego pieczywa, ciut margaryny (ale posmarowałam cieniutko- tylko troszkę, i do tego 1 plasterek polędwicy z warzywami jbb (moja ulubiona wędlinka) i 1 plasterek pasztetu w plasterkach (bardzo dobry w smaku) do tego herbatka (niestety słodka, ale to z powodu poprzedniego wieczoru- słodka gorąca herbata pomaga mi rozruszać żołądek)

przekąska- 4 ciasteczka (takie malutkie, 2cm chyba mają) midi wielozbożowe, pomarańczowe,

obiad- około 300ml zupy pomidorowej z makaronem i 1 ugotowane w zupie skrzydełko z kurczaka

przekąska- 4 ciasteczka midi- no nie mogłam się od nich oderwać!!, 

arbuz- 1 kawałek 

kolacyjka- sałatka ze składników

sałata krucha- 8 listków (są różnej wielkości, i są to 3 gatunki- można to kupić w biedronce za 2,99- 3 sałaty w doniczce:)  ) , 

pomidorki koktajlowe 6szt, 

rzodkiewka- 1szt

szczypiorek

żółty ser (tylko troszkę!), 

1 plasterek pasztetu w plasterkach,

2 łyżki jogurtu naturalnego Tola

przyprawy (vegeta, pieprz czarny, papryka słodka, czosnek granulowany)

Sałatka wyszła przepyszna i kolorowa (nie mogę wstawić tu zdjęcia, ta opcja u mnie nie działa- zdjęcie tej sałatki jest w moich albumach, w albumie "jedzonko". (dobrze, że mogę dodawać zdjęcia do albumów chociaż)

Okazało się wczoraj, że mój ukochany zwalił na mnie zapłacenie naszych wspólnych długów. Kłóciłam się, ale potem pomyślałam- ok, niech ci będzie. Oby twoje postępowanie kiedyś do ciebie wróciło egoisto. Tak więc w zamian za orbitreka (bye bye ;(  ) kupiłam sobie przez internet dziś wagę dietetyczną:) bo wagi żadnej (prócz takiej łazienkowej) u nas w domu nie ma- jest jedna stara, plastikowa, nieelektroniczna, ale nie działa dobrze, tak więc się nie liczy. Zdjęcia nie działają, ale możecie wrzucić w google jej nazwę: Waga z analizą kalorii Clatronic KWA 3115- miałam początkowo kupić wagę adler, ale w tej Clatronic spodobało mi się, że są tam na stałe zamontowane kody, więc nie trzeba latać z kartkami i szukać jaki to był kod:) tutaj są one pod ręką:) tak więc nie będzie sytuacji że pomyślę " a dobra, nie będę sprawdzać kaloryczności tego czegoś, bo nie chce mi się lecieć szukać kodów...."po prostu zważę o tak, bez kodu"- oj nie ma tak:) mówię mojemu lenistwu STOP! HALT! BYE BYE!!

OD TERAZ CHCĘ BYĆ FIT A NIE FAT

  • ewa12345649

    ewa12345649

    11 sierpnia 2014, 16:27

    Nie wmawiaj sobie że to tylko troszkę, ciut ciut, że to takie malutkie w końcu wielkie porcje zaczną być normalne

  • Magduch2014

    Magduch2014

    9 sierpnia 2014, 20:24

    Sałatka wygląda super:)

  • Marisa93

    Marisa93

    9 sierpnia 2014, 20:21

    mogłabyś podesłać link do tej wagi? pozdrawiam