Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wizyta u lekarza...


Po raz kolejny wybrałam się do pana G w celu sprawdzenia czy wszystko ok. No i nie do końca. Tzn tragedii nie ma ale mogło być lepiej. Po pierwsze zaczyna mi się robić rozwarcie:/ Na razie jest niewielkie ale pan G kazał się "oszczędzać". Po drugie znowu mam jakieś bakterie w moczu. Mój ginekolog to taki jajcarz jest. Spoglądając na wynik posiewu moczu wykrzyczał: " O ku***! Ale bakterie wyhodowaliśmy!!!" w ramach wyleczenia mnie z tych bakterii zalecił łykać ziołolek z żurawiną (Żuravit) i wypić od czasu do czasu piwo bezalkoholowe

Powoli szykujemy się do przyjścia na świat naszego Igorka. Szczerze mówiąc bardzo bym już urodzić moje maleństwo, z drugiej strony strasznie boję się tego porodu... Ja wiem, że nie jestem pierwsza i że w tych czasach od tego się nie umiera no ale boję się i już No ale wracając do tematu szykowania się do przyjęcia naszego Skarba poczyniliśmy kolejne zakupy:

-łóżeczko z materacykiem kokosowo - piankowo - gryczanym,

-pościel 14 - elementową do łóżeczka + pościel do wózka,

-wózek wielofunkcyjny z fotelikiem samochodowym.

Łóżeczko już przyszło. Jest śliczne:) Teraz czekamy na pościel i wózek ale mytślę, że dotrą do nas lada dzień.

Miłego wieczorku życzę

  • livebox

    livebox

    15 marca 2010, 16:28

    A który to już u ciebie tydzień? Ja jestem już w 30-ym. Wydawało mi się, że jesteśmy mniej więcej w tym samym:) U mnie też zaczęly się zakupy. Mamy już na oku wózek - używany, ale w bardzo dobrym stanie. Bardzo wiele rzeczy dostaniemy od rodzinki i znajomych. Pozostanie mi zakup ciuszków dla niemowlaka, pieluszek tetrowych, wanienki i paru innych drobiaszczków:) Powinnam też zaopatrzyć się w jakąś koszulę i szlafrok do szpitala! Podobnie jak ty muszę zażywac Żuravit, a poza tym Urinal. Pij również duzo wody. A co do piwa bezalkoholowego, to polecam Bavarie. trochę kosztuje, ale ma 0,00% i jest bardzo smaczne.

  • Halinkaaa21

    Halinkaaa21

    15 marca 2010, 14:57

    Ja też jak byłam w ciąży to bardzo się bałam, ale na szczęście poród trwał 2 i pół godziny, więc szybciutko mi poszło. Mi się wydawało że rodziłam 1godz.... :) Powiem Ci tak, że mnie aż tak bardzo nie bolało, najbardziej bolało mnie jak mnie doktor zszywał(zrobili mi nacięcie), to był straszny ból... Widzę że szykujesz się już pełną parą, super!! Ja przed porodem prasowałam wszystkie ciuszki :) i układałam na półkach parę razy :)) Życzę Ci takiego porodu jak ja miałam, nic się nie martw wszystko będzie ok :)) P.S. Dzięki za miłe słowa!! Pozdrawiam :*

  • menevagoriel

    menevagoriel

    13 marca 2010, 18:53

    hehe jestes trzecia osoba, ktora pisze o wedzonym lososiu...choc ja wcale o nim nie pisalam :) hehe moj losos był pieczony ;p wiem o zagrozeniu i wystrzegam sie wedzonych ryb :)