Jak w tytule... Masakra jakaś Pisanie magisterki wybitnie mi nie idzie. Dzisiaj miałam cały dzień pisać i w rezultacie posprzątałam mieszkanie, zrobiłam pranie i uporządkowałam sajgon w szafie. Nie mam weny. Dochodzi do tego, że sama nie rozumiem co napisałam i tak oto: piszę - kasuję, piszę - kasuję i tak bez końca i dalej jestem w tym samym miejscu. Jakoś pisanie notek dla Was nie sprawia mi żadnego problemu, natomiast naukowy bełkot a i owszem... No to ponarzekałam trochę...
Dietkowo dzisiaj ok. Nawet jestem z siebie zadowolona. Oto menu:
Śniadanko: bułeczka pełnoziarnista z szynką i pomidorem,
soczek marchewkowy jednodniowy
II Śniadanko: jogobella light
Obiad: pierś z kurczaka zmażona na łyżeczce oliwy z dodatkiem moich
ulubionych przypraw i do tego sałatka z pomidora i cebuli
Kolacja:???
Wieczorem mamy iść z moim Skarbem do jego kumpla. Czuję, że nie obejdzie się bez piwka... Ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić. No ja tu pierdu pierdu o jedzeniu i kumplu mojego M. a nie pochwaliłam sie najważniejszym... Byłam dzisiaj na rozmowie o pracę w charakterze UWAGA!!! hostessy. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu dostałam ją Nie, nie nic z tych rzeczy... Nie będę promować odzieży w rozmiarze XXL... promocja dotyczy kosmetyków. W końcu zarobię na swoje wydatki (bo M. na przykład nie rozumie, że muszę od czasu do czasu bryknąć na solarium czy do kosmetyczki) Tym bardziej, że w najbliższą sobotę jedziemy na wesele mojej kuzynki. Hmm.... tym też się jeszcze nie chwaliłam. Zamówiłam na allegro nową sukienkę, specjalnie na tą okazję. I dupa. Chciałam zamieścić fotencję ale sie nie da nie wiedzieć czemu... Spróbuję później. A może robię coś źle?? Nieważne. Wracając do sukienki... Zamówiłam rozmiar 46 i mam nadzieje, że mi wlezie na dupsko Suknia już przyszła i czeka na przymiarkę w rodzinnym domu mym (och cóż za wyniosłość)
Postaram sie wrzucić potem jej zdjęcie...
Odchudzanka
8 września 2009, 18:25bardzo dobre :-) A i na pisanie mgr przyjdzie wena :-) POZDRAWIAM!